Policja zatrzymała łącznie 47 działaczy Greenpeace'u. Protestują oni przeciwko polityce rządu, który według nich promuje wielkie koncerny reprezentujące lobby węglowe.
Pierwsza rozprawa trwała przed warszawskim sądem prawie dwie godziny. W tym czasie sąd przesłuchał kilku świadków, głównie funkcjonariuszy policji. I mimo, że wziął pod uwagę, iż ekolodzy działali w imię wyższych celów - jak podkreślał sędzia Łukasz Grylewicz - nie można zaprzeczyć faktom iż wdarli się na teren budynku ministerstwa a to jest karalne.
Aktywiści Greenpeace w poniedziałek rano, używając specjalnego dźwigu, wdarli się na dach budynku Ministerstwa Gospodarki i wywiesili transparent z hasłem "Kto rządzi Polską? Przemysł węglowy czy obywatele?". Działaczom ekologicznym nie podoba się, że zorganizowany przez resort gospodarki Szczyt Węgla i Klimatu odbywał się w tym samym czasie, co szczyt klimatyczny COP19, podczas którego przedstawiciele państw z całego świata zastanawiają się, w jaki sposób ograniczyć emisję gazów cieplarnianych do atmosfery. Polska krytykowana jest przez organizacje pozarządowe za to, że rozbudowuje swoje elektrownie węglowe, które odpowiadają za wysoką emisję CO2.
Jak twierdzi Maciej Muskat, szef polskiego oddziału Greenpeace - organizacja nie po raz pierwszy łamie prawo w imię wyższego celu, jakim jest ochrona klimatu. Zdaniem Muskata, organizowanie spotkania największych wydobywców węgla w czasie, gdy kilka kilometrów dalej trwają obrady szczytu klimatycznego, pokazuje prawdziwe priorytety polskiego rządu. Jak twierdzi szef Greenpeace Polska, według sondaży Polacy chcą większych inwestycji w odnawialne źródła energii.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
mc