Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Beata Krowicka 06.12.2013

Orkan Ksawery nad Polską. Ponad 1800 interwencji strażaków

Połamane konary, zerwane dachy i linie energetyczne, trzy osoby poszkodowane - to skutek wichury jaka przechodzi nad Polską. Od północy do 11 strażacy interweniowali 1828 razy.
Drzewa połamane przez huragan w SzczecinieDrzewa połamane przez huragan w SzczeciniePAP/Marcin Bielecki
Galeria Posłuchaj
  • Piotr Pieleszek z Centrum Prasowego Wojewody Zachodniopomorskiego: prądu w rejonie koszalińskim pozbawionych jest około 30 tysięcy odbiorców (IAR)
  • Wichury na Pomorzu - relacja Macieja Bąka (IAR)
  • Piotr Pieleszek z Centrum Prasowego Wojewody Zachodniopomorskiego: linia energetyczna spadła na oborę i prąd poraził 26 sztuk bydła (IAR)
  • Rzecznik straży Paweł Frontczak: w wyniku silnego wiatru trzy osoby zostały ranne (IAR)
Czytaj także

Pozbawionych prądu jest około 100 tysięcy odbiorców - poinformował rzecznik straży Paweł Frontczak. Rzecznik dodał też, że wyniku silnego wiatru trzy osoby zostały poszkodowane. - Na Śląsku w jednym przypadku przewróciło się drzewo na samochód w drugim fragment oderwanego dachu przewrócił się na idącego pieszego. W Modliszewie w województwie wielkopolskim drzewo przewróciło się na samochód. Poszkodowani są w szpitalu - powiedział Paweł Frątczak.
Na Śląsku są też problemy z ruchem kolejowym. Komunikację zastępczą uruchomiono między Solą a Zwardoniem na Podbeskidziu, oraz między Pszczyną i Radosławicami. Na Dolnym Śląsku - między Miliczem i Zdunami, a także w Kotlinie Kłodzkiej - na odcinku Gorzanów-Międzylesie.

Spółka Energa-Operator podała, że bez zasilania na całym obszarze spółki (ok. 1/4 powierzchni kraju) jest blisko 147 tysięcy gospodarstw domowych.

Orkan uderzył w Pomorze

Na Pomorzu strażacy musieli w czwartek wieczorem interweniować około trzydziestu razy. Większość ich zadań polegała na usuwaniu połamanych konarów z jezdni, kilkakrotnie sprzątali też połamane przez wiatr bannery reklamowe. W Kościerzynie doszło też do zerwania kabla zasilającego na ulicy Słowackiego. Najwięcej interwencji jak na razie w okolicach Chojnic i Wejherowa.
Część mieszkańców Pomorza nie ma prądu. Częściowo odcięte pozostają gminy Przodkowo, Subkowy, Linia, Szemud, Wejherowo, Człuchów i Debrzno - łącznie to około 4 tysięcy gospodarstw.

Najgorzej jest na Kaszubach. Mnóstwo linii energetycznych przebiega tam przez lasy. Drzewa łamią się i zrywają przewody. W terenie pracuje 40 energetyków, którzy starają się jak najszybciej usunąć awarię. Prognozy nie są jednak optymistyczne. Wiatr cały czas przybiera na sile. Jeśli pogoda się pogorszy ekipy przerwą pracę - poinformowała rzecznik Energi Operator  Alina Geniusz-Siuchnińska. Oznacza to, że prądu w wielu miejscowościach może nie być nawet do soboty do południa.

Na gdańskim lotnisku odwołano kilka lotów, co było wywołane złą pogodą w Niemczech i Danii. Problem pojawił się też na kolei. Wiatr spowodował brak napięcia na linii Malbork-Prabuty. Zatrzymało to pociąg relacji Gdynia-Zakopane.

Rys.Rys. PAP/Adam Ziemienowicz

Pomorze Zachodnie bez prądu

Nad Pomorzem Zachodnim szaleje śnieżna wichura wraz z wyładowaniami atmosferycznymi. Wiatr jest bardzo silny, w porywach dochodzący do 120 km/h. Nad samym morzem wiatr może być jeszcze mocniejszy.
Około 100 tysięcy mieszkańców regionu pozbawionych jest prądu. Najwięcej awarii linii energetycznych odnotowano w powiatach świdwińskim, koszalińskim, białogardzkim, drawskim i szczecineckim. Problemy z dostawą prądu odnotowano również w okolicach Międzyzdrojów, Goleniowa, Stargardu Szczecińskiego i Gryfic. Ciemno jest również w domach w Świnoujściu, Międzyzdrojach i na wyspie Wolin.

Strażacy wyjeżdżali do przeszło 90 interwencji: usuwali z dróg powalone drzewa i konary.
Polsko-niemiecka szkoła w Löknitz oraz Liceum Ogólnokształcące nr 2 w Koszalinie odwołały piątkowe zajęcia edukacyjne, z powodu zagrożenia huraganowym wiatrem.
Synoptycy prognozują, że najsilniejsze podmuchy dopiero nadejdą. Obawiają się, że wraz z nadejściem dnia zmieni się kierunek wiatru, który doprowadzi do cofki na Odrze. Na razie nie ma jednak zagrożenia powodziowego.

(TVN24/x-news)

Interwencje w Łódzkiem

Połamane konary, zerwany dach, zerwane linie energetyczne, porażone prądem zwierzęta - to efekt wichury jaka przechodzi przez woj. łódzkie. Jak poinformowali strażacy, w ciągu nocy wyjeżdżali do ponad 140 zdarzeń.
Według oficera dyżurnego Państwowej Straży Pożarnej w Łódzkiem najwięcej interwencji dotyczyło zerwanych konarów drzew, które spadając blokowały niekiedy lokalne drogi. W miejscowości Klasak Duży w pow. wieluńskim wichura zerwała dach z budynku mieszkalno-gospodarczego. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
W kilku miejscowościach m.in. Brzezinach, Skierniewicach, Łasku czy Ozorkowie lokalnie zerwane zostały linie energetyczne. Jak powiedział oficer dyżurny, były one na bieżąco naprawiane. Do niecodziennego zdarzenia doszło w Sierpowie pow. Zgierski, gdzie w wyniku podmuchu wiatru zerwała się linia energetyczna w budynku gospodarczym. Spadając dotknęła urządzenia do wybierania obornika, w wyniku czego prąd zabił cztery krowy.
Według prognoz meteorologów prędkość wiatru w Łódzkiem w nocy z czwartku na piątek mogła dojść w porywach do 90 km na godzinę.

Lubelskie: 10 tys. gospodarstw bez prądu

10 tysięcy gospodarstw nie ma prądu w północnej i centralnej części Lubelszczyzny. Silny wiatr spowodował uszkodzenia 21 linii średniego napięcia, wyłączono blisko 250 stacji transformatorowych. Najwięcej awarii jest w okolicach Białej Podlaskiej i Radzynia Podlaskiego. Tu energii nie ma około 6 tysięcy odbiorców.
W rejonie Puław prądu nie ma 2 tysiące gospodarstw. Najmniej awarii jest w Lublinie. Zakład energetyczny zapewnia, że większość uszkodzeń uda się szybko naprawić.
Na Lubelszczyźnie z powodu wichury strażacy interweniowali dotychczas kilkanaście razy - głównie byli wzywani do powalonych drzew i konarów. Najmocniej powiało na południu regionu - na Zamojszczyźnie, a także w powiecie biłgorajskim i lubelskim, gdzie było najwięcej połamanych konarów.
Przez cały czas jednak napływają kolejne zgłoszenia. Kierowcy powinni spodziewać się lokalnych utrudnień na drogach w regionie.
Jak dotychczas strażacy nie zanotowali poważniejszych zdarzeń związanych z wichurami, w jednym przypadku konary spadły na samochód. Synoptycy prognozują, że najsilniejsze podmuchy dopiero nadejdą.

Huragan w Lubuskiem

Mimo silnie wiejącego wiatru w województwie lubuskim bez większych zniszczeń i szkód. Jak informuje straż pożarna w nocy strażacy interweniowali 70 razy. Większość zdarzeń dotyczyła konieczności usunięcia połamanych drzew i konarów. Nikomu nic się nie stało. Usuwanie szkód potrwa do późnych godzin porannych.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Poznaniu informuje, że w ciągu ostatnich godzin w Słubicach wiatr wiał z prędkością 86 km/h, w Zielonej Górze 76 km/h, zaś w Gorzowie 68 km/h. Maksymalne porywy wiatru będą się utrzymywały do godzin popołudniowych.

Rys.
Rys. PAP/Godlewska Estera

Utrudnienia na drogach na Podkarpaciu

Ponad 7 tysięcy gospodarstw na Podkarpaciu nie ma prądu. To skutek wichur, które przechodzą nad regionem. Awarie dotyczą głównie powiatów sanockiego i krośnieńskiego. Uszkodzonych jest 28 linii średniego napięcia i 210 stacji transformatorowych.
Strażacy ponad 40 razy interweniowali w związku silnym wiatrem. Usuwali głównie powalone drzewa i gałęzie z dróg oraz posesji. Najwięcej tego typu zdarzeń było w powiatach krośnieńskim, jasielskim, sanockim, przeworskim i leskim, a także w okolicach Dębicy i Rzeszowa.
Wszystkie drogi na Podkarpaciu są przejezdne, ale miejscami jest ślisko. Atak zimy spowodował ,że TIR-y miały problemy z podjazdem na niektóre wzniesienia.. Taka sytuacja wystąpiła np. na drodze krajowej nr 9 w powiecie krośnieńskim.
Częściowo zablokowana jest droga wojewódzka 894 Hoczew-Czarna w Bieszczadach, gdzie wiatr powalił drzewo. Przejazd odbywa się jednym pasem.
Minionej nocy w województwie podkarpackim zgodnie z przewidywaniami synoptyków wiatr osiągał w porywach 80-90 km/godz. Wietrzna pogoda ma się utrzymywać jeszcze w piątek.

Wypadki w Wielkopolsce

Ponad 60 interwencji wielkopolskich strażaków tylko od północy z powodu silnie wiejącego wiatru. Najczęściej ratownicy wyjeżdżali do zerwanych linii energetycznych i powalonych drzew. Właśnie w takie przewrócone podmuchem wiatru drzewo uderzył samochód w Modliszewie w powiecie gnieźnieńskim. W wyniku wypadku jedna osoba trafiła do szpitala.
Także w powiecie gnieźnieńskim w miejscowości Szczytniki Duchowne wiatr zerwał 3/4 dachu budynku mieszkalnego, ratownicy zabezpieczają budynek plandekami. Z kolei w powiecie wrzesińskim w Kaczanowie wichura przewróciła na polu wiatrak energetyczny.

(TVN24/x-news)

W Klęce w powiecie średzkim prawdopodobnie podmuch wiatru spowodował, że tir wpadł do rowu. Droga krajowa nr 11 jest zablokowana.
Na poznańskim lotnisku Ławica już w czwartek wieczorem odwołano niektóre loty, nie odleciał m.in. wieczorny samolot do Frankfurtu. Nad razem odwołano samolot do Warszawy i Kopenhagi.
W piątek w Wielkopolsce również ma silnie wiać. Synoptycy ostrzegają - porywy wiatru mogą osiągać 110 kilometrów na godzinę.

Awarie na Warmii i Mazurach

Nocna wichura spowodowała awarie energetyczne na Warmii i Mazurach.
Odcięte od prądu są miejscowości w gminach Kisielice, Susz, Mrągowo, Piecki, Ruciane-Nida, Jeziorany, Dobre Miasto, Morąg i Ostróda.
W Olsztynie prądu nie ma na części ulic w dzielnicach Likusy i Redykajny. We wszystkich miejscach ustalono miejsca awarii i trwa ich usuwanie. Najdłużej, bo do wczesnego popołudnia, poczekają na prąd mieszkańcy gminy Morąg.
Natomiast w gminach Działdowo, Lidzbark Welski, Grodziczno i Iłowo-Osada trwa ustalenie miejsc uszkodzenia linii.

Runął komin na Dolnym Śląsku

Na Dolnym Śląsku bez prądu, jak podaje wojewódzki sztab kryzysowy, jest obecnie 27 tysięcy odbiorców. Najwięcej w rejonie wałbrzyskim i jeleniogórskim. Sporo zajęć mają też strażacy. Usuwali m.in. zwalone drzewa. Na szczęście nie ma informacji, by przewróciły się na budynki czy ludzi.
W okolicach Jeleniej Góry strażacy usunęli drzewo przy drodze 367 w Kowarach, a także w Podgórzynie i Staniszowie. Wieczorem połamane drzewa odnotowano także w Karpaczu i Jagniątkowie.
Najtrudniejsza sytuacja jest na drogach, które nie tylko są śliskie, ale leżą na nich także połamane konary utrudniające jazdę.

W Bolesławcu ciepłownicy przystąpią dziś do zabezpieczania komina elektrociepłowni, który zawalił się w czwartek. Jego 10-metrowy, pozostały odcinek umożliwia funkcjonowanie miejskiej ciepłowni, ale istnieją obawy, że jeśli wiatr zmieni kierunek i zacznie pchać trujące spaliny w stronę miasta, to trzeba będzie wyłączyć kotły.

IAR, PAP, bk