Wczoraj wieczorem (28 września br.) rząd przyjął projekt budżetu na rok 2011. Dochody państwa mają wynieść ponad 272 miliardy 300 milionów, zaś wydatki przekroczą 313,5 miliarda. Oznacza to deficyt w wysokości ponad 40 miliardów złotych.
- To jest budżet, który nie rokuje żadnych zmian i nie spełnienia oczekiwań zarówno związkowców, jak i wszystkich Polaków – stwierdziła Beata Szydło, wiceprzewodnicząca Prawa i Sprawiedliwości. - Rząd nie ma pomysłu jak poprowadzić politykę budżetową, by były perspektywy rozwoju dla nas i przyszłych pokoleń – dodała.
Z posłanką PiS zdecydowanie nie zgodził się senator Kazimierz Kleina (PO), szef senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. - Ten budżet został skonstruowany możliwie najlepiej, biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą Polski, ale też kontekst europejski i światowy - powiedział.
Zdaniem polityka PO, rząd stara się, by deficyt budżetowy w przyszłym roku był mniejszy, stąd oszczędności. - W pierwszej kolejności będziemy oszczędzali na sobie, czyli na sferze administracji państwowej – podkreślił Kleina, nawiązując do planowanego zamrożenia płac i wzrostu zatrudnienia w sferze budżetowej.
Zdaniem posłanki Szydło, aby spowolnić wzrost zadłużenia, trzeba przeprowadzić reformy, czego obecny rząd nie robi. Jej zdaniem rząd nie potrafi debatować, a oczekuje tylko by bezdyskusyjnie zaakceptować to, co proponuje.
Audycji "Puls Trójki" można słuchać na antenie Trójki codziennie od poniedziałku do piątku o 17.45.
(asz)