Witold Michałowski, redaktor naczelny kwartalnika "Rurociągi", przypomina, że od samego początku był zwolennikiem polskiego udziału w budowie gazociągu Nord Stream.
- Morze Bałtyckie dzięki tej rurze zmieniło się w wewnętrzną sadzawkę rosyjską. Powinniśmy wejść do tej budowy jako udziałowiec - przekonuje.
Zdaniem gościa audycji "Za, a nawet przeciw" ta skomplikowana konstrukcja może stanowić pewne zagrożenie ze względu na ruchy tektoniczne, ruchy mas wody oraz potencjalne trzęsienia ziemi. – Polska nie jest zerowa sejsmicznie – podkreśla.
Maks Kraczkowski, poseł Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, że sprawa gazociągu Nord Stream pokazuje jak słaba jest polska dyplomacja. - Z drugiej strony niestety udowadnia, że wciąż w Unii Europejskiej i na świecie liczy się porozumienie między głównymi mocarstwami niezależnie od interesów unijnych i państw członkowskich - dodaje.
Jego zdaniem inwestycja nie znajduje uzasadnienia w oczach ekologów i osób oceniających racjonalność tak dużych nakładów finansowych. - Jedno jest pewne, rząd Niemiec zlekceważył nasze zdanie w sprawie blokowania statkom o głębszym zanurzeniu wejścia do portu - dodaje.
Podobnego zdania jest Aleksander Gudzowaty, prezes Bartimpeksu, który stwierdził, że polscy negocjatorzy nie potrafili wariantu kompromisowego i przegrali z Rosjanami.
- Na dziś położenie gazociągu nie powoduje zmian w stosunku do dotychczasowych możliwości żeglugowych na trasach podejściowych do portu w Świnoujściu - mówi Anna Wypych-Namiotko, wiceminister infrastruktury odpowiedzialna za sprawy morskie. Podkreśliła, że od samego poczatku rząd forsował, by rura nie leżała swobodnie na dnie Bałtyku i doprowadził do jej zagłębienia na wodach terytorialnych Niemiec.
Sporną pozostaje kwestia skrzyżowania gazociągu z północną trasą żeglugową, gdzie rura zakopana jest na głębokości 16 m, a które znajduje się w Wyłącznej Strefie Ekonomicznej Niemiec. - Badania wskazują, że jest to trasa, która będzie się rozwijać i stoimy na stanowisku, że nie jest to bezpieczna głębokość dla żeglugi statków handlowych - podkreśla.
Problem stanowi fakt, że polska strona, zaproszona do negocjacji środowiskowych, może jedynie zgłaszać wnioski i przedstawiać ekspertyzy. Uzyskane od strony niemieckiej zapewnienie o możliwości zagłębienia rury w przyszłości może się okazać iluzoryczne. - Staram się doprowadzić do wyegzekwowania opinii czy zagłębianie gazociągu w trakcie eksploatacji będzie możliwe - mówi.
Robert Karelus, rzecznik prezydenta Świnoujścia twierdzi, że gazociąg Nord Stream zaszkodzi portom w Szczecinie i Świnoujściu. Natomiast dla Marcina Staniszewskiego z Dziennika Gazety Prawnej pytaniem nie jest: czy zostaliśmy ograni, lecz czy dobrze zadbaliśmy o swoje interesy. - Mam wrażenie, że nie, że na etapie wydawania pozwoleń na budowę i następnie układania gazociągu w Polsce panowało przekonanie, że jakoś to będzie - twierdzi. Teraz jest prawdopodobnie za późno na dochodzenie swoich praw.
Aby wysłuchać całej audycji z udziałem słuchaczy, wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj".
Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku tuż po godz. 12.00.