Logo Polskiego Radia
Trójka
Emilia Iwanicka 20.02.2014

Rozejm na Ukrainie. "Nie boimy się, wszystkich nas nie zabiją"

Noc ze środy na czwartek na kijowskim Majdanie minęła dość spokojnie. Mimo ogłoszonego przez opozycję i prezydenta czasowego rozejmu wciąż płonęły barykady i słychać było wybuchy petard. - Nie boimy się ich, niech strzelają, wszystkich nie zabiją, a to oni będą musieli z tym później żyć. Ich dzieci będą się wstydziły - mówił jeden z protestujących w Kijowie.
Na Majdanie nadal płoną race i strzelają petardy, ale noc minęła dość spokojnieNa Majdanie nadal płoną race i strzelają petardy, ale noc minęła dość spokojnie PAP/EPA/ALEXEY FURMAN
Galeria Posłuchaj
  • Radomir Czarnecki opowiada o rozejmie na Ukrainie (Zapraszamy do Trójki - ranek)
  • Amerykańskie unijne sankcje dla Ukrainy? (Serwis informacyjny Trójki)
Czytaj także

Na czwartek ukraińskie władze zapowiedziały dzień żałoby narodowej po ofiarach zamieszek w Kijowie. Wstępny bilans starć protestujących z milicją to 26 zabitych i blisko 240 rannych. Te liczby mogą jednak wzrosnąć, bo w pogorzelisku w budynku Związków Zawodowych wciąż podobno znajdują się ofiary zamieszek. W kijowskich szpitalach leżą setki rannych. Wielu z ranami postrzałowymi z ostrej amunicji, choć władza oficjalnie zaprzeczyła, aby milicja strzelała do protestujących z broni palnej.

Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>

Radomir Czarnecki, korespondent Polskiego Radia w Kijowie opowiadał w Trójce, że przez całą noc na Majdanie strzelały petardy i race. - Noc minęła dość spokojnie, nie doszło do szturmu na barykady, które na nowo się rozrosły. Płoną opony, które są ogniową barykadą. Milicjanci polewają ludzi wodą - mówił Czarnecki.

- To regularna wojna, wielu przecież było rannych i zabitych. Rzucać granaty w tłum, to normalne? - relacjonował jeden ze świadków. Opozycja nadal apeluje, żeby ludzie przychodzili na demonstracje. - Nikt nie potrafi powiedzieć, jak kruchy jest ten rozejm. Wiadomo, że jest dialog. A dopóki rozmowy trwają, do ataku na Majdan nie dojdzie - dodał Radomir Czarnecki.

W czwartek w Kijowie szefowie dyplomacji Polski, Francji i Niemiec spotkają się z władzami i przedstawicielami ukraińskiej opozycji. Potem polecą do Brukseli na spotkanie szefów MSZ państw Unii, gdzie będą dyskutować m.in. o sankcjach wobec winnych przemocy w Kijowie.

Z Radomirem Czarneckim w porannej audycji "Zapraszamy do Trójki" rozmawiał Krystian Hanke.

/
(ei,ag)