Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Robert Kalinowski 14.03.2014

Świat na drodze do nowej, zimnej wojny. Rosyjskie Realpolitik na Krymie (analiza)

Zachód prowadzi intensywną dyplomację. Rosja rozmawia, ale bez skrupułów wciela na Krymie w życie swoją Realpolitik. Stany Zjednoczone nie wspomogą militarnie Ukrainy bo nie chcą zaogniać stosunków z Rosją - analizuje The Wall Street Journal.

Amerykański sekretarz stanu John Kerry przyleciał do Londynu na rozmowy z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem. To spotkanie ostatniej szansy. Kerry zamierza ostrzec Ławrowa, że referendum na Krymie i jego dalsza wojskowa okupacja ściągną na Rosję wspólne amerykańsko-unijne sankcje. W stolicy Wielkiej Brytanii pojawiają się opinie, że może  dojść do odrodzenia się zimnej wojny.

Rozmowy
Rozmowy "ostatniej szansy" w Londynie. Foto: PAP/EPA

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

 

Kerry pozostaje w codziennym kontakcie telefonicznym z Siergiejem Ławrowem ale ten kontakt komplikuje  diametralnie odmienna interpretacja wydarzeń na Ukrainie. Dla Amerykanów jest to demokratyczna, oddolna rewolucja, dla Rosjan - zamach stanu z udziałem faszystów.

Komu zależy na zamieszkach w Doniecku?

Rosja uprawia medialną dyplomację i jednocześnie utrzymuje twardy kurs. Weźmiemy pod ochronę rosyjskojęzyczną ludność Ukrainy. Takie oświadczenie pojawiło się na stronach internetowych rosyjskiego MSZ. Moskwa w ten sposób zareagowała na ostatnie wydarzenia w Doniecku, gdzie w trakcie ulicznych zamieszek wiele osób zostało rannych, a kilka straciło życie.

Jeden
Jeden z prorosyjskich demonstrantów w Doniecku. Foto:EPA/PHOTOMIG

Zdaniem lokalnych mediów  kolejne zamieszki w Doniecku zaplanowano na sobotę i niedzielę, by odciągnąć uwagę od referendum na Krymie, którego celem jest przyłączenie tego należącego do Ukrainy półwyspu do Federacji Rosyjskiej.

Źródło:TVN24/x-news

Pokazowe referendum w obecności armii

Ogłoszony zaledwie 3 tygodnie temu plebiscyt jest na Zachodzie uznawany za nielegalny, ale rosyjska Duma już zapowiedziała, że uszanuje jego wyniki.

W referendum mieszkańcy będę odpowiadać na dwa pytania: "Czy jesteś za ponownym zjednoczeniem Krymu z Rosją na prawach podmiotu FR?" oraz "Czy jesteś za przywróceniem obowiązywania konstytucji Republiki Krym z 1992 roku i za statusem Krymu jako części Ukrainy?".
Co ciekawe tak postawione pytania oznaczają  brak możliwości opowiedzenia się za stanem obecnym, konstytucja z 1992 r.  rozszerza bowiem kompetencje władz Krymu, nadając mu takie cechy niepodległego państwa jak samodzielne mianowanie urzędników i możliwość występowania na forum międzynarodowym w bezpośrednich kontaktach z innymi państwami.

Referendum
Referendum na Krymie "nadzorować" będą rosyjscy żołnierze. Foto:EPA/YURI KOCHETKOV

Tylko krymscy Tatarzy, stanowiący około 12 procent ludności Krymu zamierzają zbojkotować głosowanie. Władze starają się ich przekupić, obiecują im dodatkowe fundusze oraz 20 procent miejsc w organach władzy Krymu.

Podejmij właściwą decyzję

Specjalny wysłannik Polskiego Radia na Krym Michał Żakowski relacjonuje, że w Symferopolu informacje o niedzielnym referendum dotyczącym przyłączenia Półwyspu do Rosji są wyświetlane na telebimach. Obiecuje się  wyższe emerytury, bezpłatną opiekę medyczną oraz większe zarobki. Podejmij właściwą decyzję - mówi głos lektora. Przed niedzielnym referendum w Symferopolu nie działają bankomaty a poczta nie doręcza przesyłek.

Symferopol bez gotówki - korespondencja Michała Żakowskiego (IAR)

W zgodnej opinii ekspertów i polityków jest przesądzone, że głosujący opowiedzą się za przyłączeniem Krymu do Rosji. Większość ludności na półwyspie stanowią bowiem Rosjanie.

Umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z UE pod znakiem zapytania

Tymczasem nowa władza w Kijowie może mieć problemy z podpisaniem szybko części umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Według "Financial Times” prawnicy szukają rozwiązania problemu. Chodzi o to, że podpisanie tylko części politycznej umowy, czyli pierwszych dwóch rozdziałów jest niemożliwe bez renegocjacji całego dokumentu, a to może zająć kilka miesięcy.  Państwa, które mają bliższe relacje gospodarcze z Rosją uważają, że należy odłożyć podpisanie umowy i poczekać na wyniki majowych wyborów.

Nie drażnić Moskwy

Z kolei "The Wall Street Journal" donosi, że Stany Zjednoczone nie wspomogą militarnie Ukrainy, choć rząd w Kijowie o to prosił. Gazeta, powołując się na poważne źródła w administracji Baracka Obamy, informuje, że Waszyngton, nie chcąc zaogniać stosunków z Rosją, zgodził się jedynie na wysłanie Ukraińcom wojskowych racji żywnościowych. W czasie wizyty w Waszyngtonie szef ukraińskiego rządu Arsenij Jaceniuk miał zaapelować o pomoc wojskową, włączając w to uzbrojenie, amunicję i wsparcie wywiadowcze.

Przypomnijmy, że w ostatnich dniach Rosja zdecydowała o kolejnych wojskowych manewrach u granic Ukrainy, wysłała też eskadrę myśliwców na terytorium Białorusi. Wobec tego pokazu siły, amerykańscy dyplomaci przyznają, że administracja Obamy stoi przed trudnym zadaniem. Zdaniem "The Wall Street Journal" chodzi o to, jak pogodzić okazywanie wsparcia władzom ukraińskim, a jednocześnie nie drażnić nieprzewidywalnej Moskwy.

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

Rosyjskie Realpolitik

Na dwa dni przed referendum niektórzy politolodzy nie mają wątpliwości. Scenariusz aneksji Krymu przez Rosję staje się coraz bardziej prawdopodobny, a zdecydowanej reakcji świata, mimo bezprawności krymskiego referendum, nie należy się spodziewać. Krym jest punktem wyjścia do dalszej destabilizacji Ukrainy - mówi ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Szymon Kardaś i dodaje, że choć prawo międzynarodowe stoi po stronie Zachodu, to Rosja kierując się logiką Realpolitik będzie osiągała konkretne cele polityczne.

Robert Kalinowski