Logo Polskiego Radia
Jedynka
Katarzyna Karaś 30.05.2014

Sienkiewicz o komisji w sprawie infoafery: klasyczna inicjatywa polityczna

Minister spraw wewnętrznych podkreśla, że to prokuratura "jest gospodarzem tego tematu".
Były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej SienkiewiczByły minister spraw wewnętrznych Bartłomiej SienkiewiczMinisterstwo Spraw Wewnętrznych RP/Flickr/Wikimedia Commons

W piątek posłowie zajmą się dwoma wnioskami - SLD i Solidarnej Polski - o powołanie komisji śledczej. Miałaby ona zbadać nieprawidłowości przy zamówieniach publicznych na obsługę prezydencji Polski w Unii Europejskiej oraz zakup sprzętu i usług teleinformatycznych realizowanych przez Cam Media SA. W wyniku tzw. infoafery zatrzymano kilkanaście osób, w tym byłego wiceszefa MSWiA oraz urzędniczkę odpowiedzialną za zamówienia publiczne w resorcie spraw zagranicznych.
- Ja nie jestem posłem, nie będę mógł wyrazić swojej opinii za pomocą głosowania. Natomiast mogę powiedzieć tylko tyle, że infoafera już została wyjaśniona, ponieważ zajmuje się nią prokuratura. Prokuratura jest gospodarzem tego tematu. Centralne Biuro Śledcze, podległe temu rządowi, zgromadziło materiał, który pozwolił postawić zarzuty parunastu osobom - podkreśla gość audycji "Sygnały dnia" w radiowej Jedynce, minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.
- Ta afera - jak się to nazywa - została w pewnym sensie zdemaskowana przez instrumenty państwa, które temu służą. Powoływanie równolegle komisji śledczej wydaje mi się o tyle bezcelowe, że póki nie zakończy się śledztwo prokuratorskie i nie będzie rozprawy sądowej, to nie bardzo widzę, jakimi materiałami dodatkowymi miałby Sejm dysponować - dodaje.
Jego zdaniem "mamy do czynienia z klasyczną inicjatywą polityczną, w której nie chodzi o to, by cokolwiek wyjaśnić, tylko - jak to się mówi kolokwialnie - gonić króliczka".
Minister zwraca uwagę, że infoafera dotyczy zdarzeń, które miały miejsce parę lat temu, a od tego czasu państwo polskie "gwałtownie zmieniło cały sposób działania jeśli chodzi o informatykę, czego efektem tego są m.in. postępowania toczone wobec międzynarodowych koncernów".
- Odwróciliśmy też logikę w MSW. To administracja państwowa decyduje jaki sprzęt, jakie oprogramowanie jest potrzebne. Nie pozwala sobie narzucać tego przez firmy zewnętrzne - tłumaczy i zaznacza jednocześnie, że "państwo bardzo dużo się nauczyło na tych wydarzeniach".

Wysłuchaj całej audycji!

Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz.
(Jedynka/IAR/kk)