Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 26.06.2014

Prokuratura: podsłuchiwano kilkadziesiąt osób. Nagrania już w ABW

Prokuratura Okręgowa - Warszawa Praga przekazała do laboratorium ABW nagrania uzyskane w toku śledztwa w sprawie nielegalnych podsłuchów polityków..
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur twierdzi, że nielegalnie nagrywano kilkadziesiąt osób. W sprawie zarzuty usłyszały do tej pory cztery osobyRzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur twierdzi, że nielegalnie nagrywano kilkadziesiąt osób. W sprawie zarzuty usłyszały do tej pory cztery osoby PAP/Jakub Kamińsk

Wiadomo, że nielegalnie nagrywano rozmowy polityków, biznesmenów a także "byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych". Prokuratura nie ujawnia, kim były osoby podsłuchiwane.

Renata Mazur z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga ujawniła, że śledczym udało się zabezpieczyć szereg nośników. Mówiła, że nie ustalono jeszcze, ile w sumie trwają te nagrania. W mediach pojawiały się informacje o 900 godzinach. Mazur nie umiała potwierdzić tych informacji.

(źródło: TVN24/x-news)

Afera taśmowa rozpoczęła się od opublikowania przez tygodnik "Wprost" rozmowy szefa MSW z prezesem NBP. Gazeta poinformowała, że nagrania dostała od biznesmena. Według tygodnika, podsłuchiwano wielu ministrów z rządu Donalda Tuska. Chodzi między innymi o wicepremier Elżbietę Bieńkowską, ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego, byłego rzecznika Pawła Grasia. Na taśmach została zarejestrowana rozmowa szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim.Jej fragmenty także ujawniono.

Rząd na podsłuchu. Serwis specjalny portalu Polskiego Radia >>>

Dotychczasowe działania prokuratury potwierdzają ustalenia niektórych mediów, że w Warszawie działała swoista spółdzielnia kelnerów, która nielegalnie nagrywała gości kilku stołecznych restauracji. Zarzuty usłyszał kelner "Amber Room", gdzie doszło do spotkania Sikorskiego z Rostowskim oraz były menadżer restauracji "Sowa i Przyjaciele", gdzie spotkał się Bartłomiej Sienkiewicz z Markiem Belką.

Prokuratorzy ustalili "w jakim okresie w procederze brali udział Łukasz N. i Konrad L." - podejrzani ws. podsłuchów. - W stosunku do Łukasza N. jest to okres od lipca 2013 do czerwca 2014, odnośnie Konrada L. jest to okres od września 2013 do czerwca 2014 roku - powiedziała Renata Mazur.

Konrad L. to kelner z restauracji Amber Room, a Łukasz N. był menadżerem w "Sowa i przyjaciele".

Zarzuty postawiono również dwóm biznesmenom. Chodzi o Marka F. - współwłaściciela firmy Składy Węgla i głównego akcjonariusza giełdowych spółek Hawe i ZWG, jednego z najbogatszych ludzi w Polsce oraz jego szwagra Krzysztofa R.

Prokurator zarzucił im "współsprawstwo w popełnianiu czynów polegających na nieuprawnionym zakładaniu i posługiwaniu się urządzeniem nagrywającym oraz ujawnieniu utrwalonych rozmów innym osobom". Podejrzani nie przyznali się do winy, ale złożyli wyjaśnienia.

Wobec Marka F. prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 1 miliona złotych, zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu i zakazem wydania nowego paszportu oraz dozór policji z obowiązkiem stawiania się we wskazanym Komisariacie raz w tygodniu.
Wobec Krzysztofa R. prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 20 tys. zł., zakaz opuszczania kraju oraz dozór policji z obowiązkiem stawiania się we wskazanym Komisariacie 2 razy w tygodniu.

Przedstawiając w środę w Sejmie informację na temat afery taśmowej premier Donald Tusk mówił, że z pierwszych zatrzymań wynika, że intencje polityczne i biznesowe osób, które stoją za tą aferą były "oczywiste". Według niego, tłem afery taśmowej są: szeroko pojęta energetyka.

(Sejm/x-news)

Bo - jak tłumaczył już wcześniej służby podejmowały zdecydowane działania wobec importerów i dystrybutorów węgla. - Nie ma żadnego powodu, żeby twierdzić, że jest bezpośredni związek między tymi działaniami a akcją podsłuchową i ujawniania podsłuchów, ale nie ma też żadnego powodu, by nie dostrzegać związku między jednym a drugim zdarzeniem. Mam nadzieję, że postępowanie, śledztwo, a następnie proces rozwieją wątpliwości, potwierdzą lub odrzucą te skojarzenia, które dzisiaj wydają się dość oczywiste - mówił Tusk.

Jego zdaniem, należy wnikliwie zbadać związki osób zaangażowanych w proceder z połączeniami gazowymi między Polską a Rosją. - Ten kontekst musi budzić najwyższe zaniepokojenie - dodał Tusk. Premier wyjaśniał, że chodziło między innymi o kwestię połączenia gazowego, które miało omijać Ukrainę.

- Każdy, kto interesował się na tej sali problemem tzw. pieremyczki, czyli połączenia gazowego, które miało omijać Ukrainę, pamięta także zdarzenia, z którymi związane są niektóre osoby pojawiające się w kontekście afery podsłuchowej - wyjaśniał. - W tle jest handel węglem zza wschodniej granicy, na wielką skalę - dodał szef rządu.

Rozwiązaniem tej sprawy zajmuje się specjalna komisja powołana przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Centralne Biuro Śledcze. ABW, która specjalizuje się w ochronie kontrwywiadowczej, bada m.in. wątki udziału obcych służb w procederze podsłuchiwania, a CBŚ skupia się na sprawdzaniu, czy za nagraniami mogą stać zorganizowane grupy przestępcze.

IAR/PAP/asop