W pobliżu siedziby "Siedliska" jest ośrodek pomocy społecznej, w którym mieszka stu dziesięciu niepełnosprawnych intelektualnie chłopców. - Zauważyliśmy, że założone przez nas cele edukacyjne mają się nijak do tego, co się w rzeczywistości dzieje z absolwentami naszej szkoły. Nie mają żadnych perspektyw na zatrudnienie, mimo że są sprawni fizycznie - przyznaje Joanna Pietrzela, prezes stowarzyszenia, które zajmuje się aktywizacją zawodową uczniów.
Grupa nauczycieli powołała więc zakład opiekuńczo-leczniczy, w którym zatrudniła swoich wychowanków. - Naszym głównym celem jest utworzenie przedsiębiorstwa społecznego. Wszelkie zyski będą przekazywane na cele statutowe naszej organizacji - precyzuje Teresa Truch, wiceprezes "Siedliska". W zakładzie będzie na początek zatrudnionych 26 podopiecznych. Będą pracować w wymiarze pół etatu.
- To będzie na razie przymiarka. Chcemy przekazać nasz pomysł innym miejscom, w których funkcjonują zakłady opieki leczniczej i gdzie pomoc przy opiece nad osobami starszymi i przewlekle chorymi jest niezwykle potrzebna. Tu można wykorzystać potencjał osób niepełnosprawnych - dodaje Joanna Pietrzela. Wychowankowie bardzo dobrze radzą sobie z wykonywaniem czynności pielęgnacyjnych, towarzyszą też pacjentom, którzy potrzebują uwagi i rozmowy.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą przygotowała Elżbieta Korczyńska.
Audycja "Na wyciągnięcie ręki" na antenie Trójki w każdy poniedziałek o godz. 18.35.
(fbi)