Pracownicy Fundacji "Pies dla Stasia" przez zabawę i zajęcia z psami uczą m.in. dzieci z rodzin patologicznych zachowań prospołecznych.
- Te dzieci pochodzą z rodzin naprawdę połamanych, są wycofane, aspołeczne. Postanowiliśmy popracować z naszymi pieskami tak, żeby te dzieci poczuły, że mają jakąś moc sprawczą, że jest to coś, co potrafi ich wysłuchać, jest cierpliwe, miło na nich patrzy i nie prześladuje ich na co dzień, tak jak to niestety bywa w tych rodzinach - mówił Marek Zieliński, prezes zarządu fundacji.
Psy pracujące w fundacji to samojedy. - To bardzo wdzięczna rasa do pracy. Są bardzo cierpliwe, są wielkie, białe i puszyste, co dzieciom się bardzo podoba - tłumaczył prezes. Czworonogi są własnością wolontariuszy.
Marek Zieliński jako przykład działania dogoterapii społecznej opowiada historię Aguni. - Gdy przyszła była ciężko przerażona, siedziała w kącie, bała się wszystkiego i wszystkich, klęła straszliwie - wspominał. Po kilku miesiącach dziewczynka uczyła dorosłych w domu, jak powinni się do siebie się odnosić.
Podopieczni fundacji nie ponoszą żadnych kosztów, środki na zorganizowanie zajęć i utrzymanie psów fundacja zdobywa prowadząc szkolenia i szukając sponsorów.
Zapraszamy na stronę Fundacji "Pies dla Stasia".
Aby wysłuchać całej audycji, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Audycji "Na wyciągnięcie ręki" można słuchać w każdy poniedziałek o godzinie 18.35.
(pg)