Co zatem mogą zrobić młodzi, wchodzący na rynek pracy ludzie, aby za 40 lat nie znaleźć się w sytuacji krytycznej - radzi Aleksandra Łukasiewicz z Expandera.
- Patrząc na stan systemu emerytalnego można się pokusić o tezę, że w tym worku zabraknie pieniędzy. Ze statystyk wynika, że o ile dzisiaj dwie osoby pracują na jednego emeryta, to wtedy, kiedy młode pokolenie, które dzisiaj wchodzi na rynek pracy, będzie przechodzić na emeryturę, to się może odwrócić: jedna osoba będzie pracować na dwóch emerytów. Taka odwrócona piramida może być trudna do utrzymania. Nawet jeśli uda się utrzymać wypłacalność tego systemu, to dla takiej osoby zarabiającej 3 – 4 tys. zł ta emerytura będzie niewielka. Nie wystarczy na wygodne życie – uważa ekspertka.
Polakom trudno jest zabrać się do oszczędzania
Jak zaznacza Aleksandra Łukasiewicz, Polacy mają problem z rozpoczęciem oszczędzania, i to bez względu na to, czy zarabiamy dużo czy mało.
- W jaki sposób będziemy oszczędzać, to kwestia wtórna. Najważniejsze jest rozpoczęcie regularnego odkładania – podkreśla ekspertka. – To, jak będziemy oszczędzać zależy od naszej wiedzy finansowej i preferencji akceptacji ryzyka. Dla osób, które w ogóle się na tym nie znają i cenią spokój ducha, dobrą metodą będzie oszczędzanie w bezpiecznej formie konta oszczędnościowego czy lokaty. Uczą one nawyku, że co miesiąc trzeba te pieniądze zaoszczędzić i nie powodują zmartwień dotyczących tego, czy na rynkach jest lepiej, czy gorzej, i czy pieniądze są warte więcej czy mniej – dodaje.
Młodzi mogą podejmować większe ryzyko
Młode osoby mogą spróbować inwestować też bardziej ryzykownie, bo mają dłuższy horyzont inwestycyjny.
- Regularne oszczędzanie małych kwot co miesiąc pozwala korzystać nie tylko na wzrostach, ale i na spadkach. Mamy więcej czasu, żeby ewentualne straty odrobić – mówi Aleksandra Łukasiewicz. – Trzeba pamiętać, że im bliżej emerytury, tym w zasadzie więcej pieniędzy powinno być przenoszone w instrumenty bezpieczne – zaznacza.
Analitycy wyliczyli, że rozpoczynając oszczędzanie w wieku 25 lat i odkładając regularnie co miesiąc 180 złotych, można powiększyć swoje świadczenie emerytalne o tysiąc złotych.
Hanna Uszyńska, awi