Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Adam Kaliński 20.11.2018

PPK, czyli jak państwo i pracodawca dołożą do naszej emerytury

Ustawa o pracowniczych planach kapitałowych została podpisana 19.11.2018 r. przez Prezydenta RP. Pracownicze Plany Kapitałowe mają być powszechnym, dobrowolnym i prywatnym systemem oszczędzania, współtworzonym przez pracowników, pracodawców i państwo.
Posłuchaj
  • O tym, co może zdecydować o sukcesie Pracowniczych Planów Kapitałowych - na antenie radiowej Jedynki mówił Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego, z którym rozmawiał Błażej Prośniewski.
  • O oszczędzaniu na przyszłą emeryturę i PPK - w Polskim Radiu 24 z Romanem Przasnyskim, głównym analitykiem Gerda Broker, rozmawiała Justyna Golonko.
  • Prof. Leokadia Oręziak z SGH twierdzi, że PPK są niekorzystnym rozwiązaniem dla oszczędzających i budżetu państwa. (Elżbieta Szczerbak)
  • Prof. Leokadia Oręziak z SGH negatywnie ocenia wprowadzenie PPK. (Elżbieta Szczerbak)
  • Prof. Leokadia Oręziak z SGH krytycznie wypowiada się na temat wprowadzenia PPK. (Elżbieta Szczerbak)
  • PPK to jedna z najważniejszych reform gospodarczych w Polsce po 1989 roku - uważa Paweł Borys - szef Polskiego Funduszu Rozwoju. (Elżbieta Szczerbak)
  • Mariusz Adamiak z PKO BP twierdzi, że PPK to dobry pomysł i potrzebny. (Elżbieta Szczerbak)
  • PPK oceniał Grzegorz Chłopek, prezes zarządu Nationale-Nederlanden PTE. (Elżbieta Szczerbak)

Największe firmy mają zacząć stosować nowe przepisy od 1 lipca przyszłego roku, pozostałe będą wprowadzać je stopniowo. Jednak dla tych największych będzie to spore wyzwanie – ocenia Grzegorz Chłopek, prezesa zarządu Nationale-Nederlanden PTE.

– Bowiem będą oni go wdrażali, i to oni będą odpowiadali za komunikację o korzyściach z systemu wśród swoich pracowników. Pracodawcy, którzy zatrudniają powyżej 250 pracowników mają tylko 10 miesięcy na przygotowanie. Czasu jest więc niewiele – uważa ekspert.

Kto zyska dzięki PPK?

Już niedługo pierwsi pracownicy zdeponują w PPK wpłaty, które mają się w przyszłości złożyć na znacznie wyższe emerytury.

– Ten program Pracowniczych Planów Kapitałowych jest dużą szansą dla wszystkich osób, które myślą o tym, żeby mieć wyższe świadczenie w przyszłości. Niekoniecznie to musi być emerytura, bo PPK nie posługują się takim pojęciem, że są z przeznaczeniem emerytalnym. Celem jest zbudowanie oszczędności do wykorzystania w sytuacjach, które będą istotne dla danego uczestnika PPK. Czasami to może być poważne zachorowanie, może być to wypłata z przeznaczeniem na wkład własny przy zakupie nieruchomości. Czy też właśnie z przeznaczeniem do wykorzystania powyżej 60. roku życia. Ponieważ ten wiek został ustalony w PPK jako poziom, który umożliwia skorzystanie z tych środków, bez większych trudności – wyjaśnia gość Jedynki dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego. 

Ile może wynosić świadczenie z PPK?

Wyliczenia Polskiego Funduszu Rozwoju mówią o tym, że jeśli będziemy oszczędzać w PPK przez 40 lat, odkładając podstawową wysokość składki, to możemy liczyć na blisko 3 tys. złotych miesięcznie dodatkowych środków. Tak kwota robi dziś wrażenie…

– Wszystko zależy od tego, jak długo będziemy odkładać. Jeżeli ktoś zacznie w wieku 20 lat odprowadzać składki do PPK, to zapewne uzbiera dużo więcej niż ten, który zacznie odkładać w wieku 50 lat. Z kolei drugim czynnikiem jest wysokość wynagrodzenia. Ten kto zarabia więcej, będzie także w stanie więcej odłożyć do PPK, ponieważ tą podstawową wpłatą, która będzie zasilała środki gromadzone w ramach naszych oszczędności jest 2 proc. naszego wynagrodzenia. Czyli im wyższe wynagrodzenie, tym tych środków będzie więcej. I jeszcze trzeci czynnik, pozwalający uzbierać jak najwięcej środków na przyszłe świadczenie, niezależnie jakie ono będzie, to polityka inwestycyjna instytucji finansowej, w której te środki będziemy gromadzić – wylicza dr Antoni Kolek.

Ustawa mniej więcej wyrównuje warunki prowadzenia tej polityki inwestycyjnej, natomiast wiadomo, że różne instytucje będą osiągały różne wyniki. W zależności od tego m.in. jak agresywnie, jak bezpiecznie będą inwestowały.

PPK, czyli konkretnie ile?

Wysokość składek może być zróżnicowana. Ponieważ pracownik dokłada minimum 2 proc. swojego wynagrodzenia brutto, ale może zwiększyć swoją partycypację maksymalnie do 4 proc.

– Z kolei minimalna składka dla pracodawcy to jest 1,5 proc., ale może on dobrowolnie zwiększyć ten udział do 4 proc. Tak więc w sumie może to być od min. 3,5 proc. do 8 proc. wynagrodzenia brutto. I w zależności od tego, jaka będzie wysokość tej składki dla poszczególnych pracowników, to taki będzie efekt – wyjaśnia Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker.

W średnim wariancie, przy łącznej składce pracownika i pracodawcy wynoszącej po 3 proc., i czasie oszczędzania 40 lat, przy średniej pensji wynoszącej 4,5 tys. złotych na koncie powinna być kwota ok. 290 tys. złotych.

– Natomiast w wariancie maksymalnym, przy najwyższych składkach pracownika i pracodawcy, ta kwota wzrosłaby do ok. 620 tys. złotych. A to już poważny kapitał, choć dopiero po 40 latach odkładania – ocenia Przasnyski.

PPK opłaci się wszystkim

Kluczem do sukcesu PPK jest to, aby uczestniczyło w nim jak najwięcej osób. Stąd też automatyczny zapis. Jednocześnie każdy będzie mógł z programu zrezygnować. Bo Pracownicze Plany Kapitałowe to III-filarowy program  dobrowolnych oszczędności. Na początku mówiono, że sukcesem będzie jeśli 70 proc. pracowników zostanie w PPK, teraz mówi się już tylko o 50 proc. Czyli sukcesem będzie, jeśli w ciągu najbliższych kilku lat 50 proc. tych osób, które mogą uczestniczyć w programie, w nim pozostanie. 

– Miejmy nadzieję, że to 50 proc. to asekuracyjne założenie. I że każdy, kto będzie miał możliwość bycia zapisanym do PPK rozważy to, co jest dla niego najbardziej korzystne. Jeśli ktoś uzna, że zostało mu do emerytury mało czasu, i dużo nie uzbiera, bo ma niskie wynagrodzenie, i nie zależy mu na tych środkach, to zapewne takie osoby będą rezygnowały – wyjaśnia gość radiowej Jedynki.

I dodaje, że te wszystkie osoby, które z kolei zobaczą, iż w perspektywie 10, 20 czy 30 lat, odkładając środki ze swojego wynagrodzenia mają szansę uzyskać dość pokaźną pulę środków, z której  będą mogli skorzystać, będą mogli je realnie wypłacić, to będą chcieli rozważyć czy jednak nie zostać w PPK.

– I to będzie ten czynnik sukcesu. Taka osobista, indywidualna zaradność wszystkich Polaków – podkreśla dr Antoni Kolek.

Niska pensja – wyższa dopłata

W PPK zapewne zostaną ci, którzy lepiej zarabiają, bo oni nie odczują w swoich portfelach składki, którą będzie trzeba płacić. Poza tym, to właśnie ci lepiej zarabiający i więcej odkładający będą mogli zbudować taką bazę kapitałową, która fatycznie przyniesie im odczuwalnie wyższe emerytury. I w efekcie ci, którzy wypracują sobie wyższe świadczenia będą mieli je jeszcze wyższe, a ci, którym te dodatkowe środki na emeryturze mogłyby się faktycznie przydać i poprawić komfort życia, nie będą z niego korzystać.

– Na pewno jest tak, że jeżeli ktoś zarabia więcej, to nie odczuje w swoim portfelu, że musi płacić 2 proc. na swoje przyszłe świadczenie. Natomiast ustawa ma tutaj bardzo ciekawy zapis. Otóż jeśli ktoś otrzymuje poniżej 120 proc. płacy minimalnej czyli poniżej 2700 zł brutto w 2019 roku, będzie miał możliwość skorzystania z obniżonej wpłaty do PPK – tłumaczy gość radiowej Jedynki.

Jeśli więc ktoś otrzymuje płacę minimalną (2250 zł w 2018 roku) i od tego odprowadzi tę obniżoną wpłatę do PPK na poziomie 0,5 proc. (12,50 zł), to jego pracodawca dopłaci mu 37,50 zł, a Fundusz Pracy (budżet państwa) dopłaci mu w skali roku 240 zł.

– Paradoksalnie więc, właśnie tym osobom będzie się to najbardziej opłacało, ponieważ dopłaty, które otrzymają, będą najwyższe – ocenia Antoni Kolek.

Czy PPK będą bezpieczne?

Pracownicze Plany Kapitałowe generalnie zostały dobrze przyjęte, wielu chwali fakt zachęcania Polaków do dodatkowych oszczędności, ale są i tacy, którym to rozwiązanie się nie podoba. Wśród krytyków PPK jest m.in. prof. Leokadia Oręziak ze Szkoły Głównej Handlowej.

– To, czego ludzie potrzebują najbardziej, to sprawny system ZUS. Taki, który da ludziom niezbędne bezpieczeństwo, a PPK takiego bezpieczeństwa absolutnie nie daje. Jeśli ktoś by chciał trzymać dziesiątki lat pieniądze w takim systemie jak PPK, to nie ma żadnej gwarancji, że inflacja nie zje mu tych oszczędności. A kolejne kryzysy, które przecież mogą się zdarzyć i zdarzą się w najbliższych dziesięcioleciach mogą bardzo znacznie zrujnować wartość zgromadzonych środków – wylicza prof. Oręziak.

Czy faktycznie powinnyśmy postawić na I. filar systemu emerytalnego czyli ZUS, a nie na III? - dobrowolny, kapitałowy, jakim są PPK.

– Tym podstawowym narzędziem, wskazującym jaki jest poziom bezpieczeństwa socjalnego obywateli, jest ten I. filar, tzw. system ZUS. Czyli odprowadzamy składki i na ich podstawie mamy wyliczone świadczenie. Ale wysokość świadczeń z tego systemu w momencie, gdy przejdziemy na emeryturę, nie będzie raczej nas satysfakcjonowała. Te świadczenia w 2040 czy w 2050 roku będą na poziomie 30 proc. naszego ostatniego wynagrodzenia. Każdy musi zadać sobie pytanie: czy jeśli teraz skończyłbym pracę, i otrzymał 30 proc. tego co zarabiałem, to czy miałbym poczucie pewności i bezpieczeństwa na emeryturze? – zwraca uwagę gość radiowej Jedynki.

Jeżeli nie – to trzeba poszukać innych mechanizmów do tego, aby zapewnić sobie wyższy poziom świadczeń na wyższa emeryturę. 

– I PPK są jednym z takich narzędzi, które dają realne środki, z których będzie można w przyszłości skorzystać. Pani prof. Oręziak ma rację mówiąc, że będą kryzysy, bo statystyka jest nieubłagana. I będą dlatego roczniki, które z tego PPK więcej skorzystają, ale będą też takie, które np. będą odchodziły na emeryturę w czasach kryzysu. I wtedy wartość aktywów będzie niższa, wobec tego przyszłe świadczenie też będzie niższe. Ale to już zależy od tego, jakie kto ma w życiu szczęście… – dodaje Antoni Kolek.

PPK będą lepsze od OFE?

Czy jednak Pracowniczym Planom Kapitałowym nie będzie groziła z czasem marginalizacja, erozja, czy też likwidacja? Tak jak było to w przypadku Otwartych Funduszy Emerytalnych.

– To jest zawsze kwestia zaufania. Tak jak chcemy odkładać pieniądze na lokatę, to musimy zaufać bankowi, który te lokatę prowadzi. Jeśli chcemy odkładać pieniądze do skarpety, to musimy mieć zaufanie, że tak je schowamy, że nikt nam ich nie zabierze. Podobnie jest z PPK. Jeżeli pozostaniemy w PPK, to pracodawca będzie wybierał dla nas odpowiednią instytucję, a my będziemy wpływać na tę jego politykę inwestycyjną, bo będzie taka możliwość w ustawie. Po to, aby była ona bardziej bezpieczna, albo bardziej agresywna, w zależności od preferencji. I dzięki temu będziemy mieli możliwość uzyskania tych środków w takiej kwocie, jaka będzie dla nas najbardziej właściwa –  tłumaczy prezes Instytutu Emerytalnego. 

Bo PPK to jest zupełnie inny system zapewnia Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker.

- To kolejna część wspomagająca polski system emerytalny. Jest to dodatkowy system oszczędzania długoterminowego. Ze strony pracodawców jest to obowiązkowy system. I tym różni się od OFE, że w przekazywaniu składek będą partycypowali nie tylko pracownicy, ale też pracodawcy. Czyli kapitał będzie się składał z wpłat pracowników i pracodawców – wylicza gość Polskiego Radia 24. Ale także co miesiąc dokłada się państwo.

W ustawie jest też zapisane, że te pieniądze w PPK są naszymi prywatnymi środkami.

– Jeśli chodzi o różnice to OFE było systemem obowiązkowym, nie było jasności do kogo należą pieniądze. Ponadto OFE korzystały z części składki obowiązkowej, która i tak trafiała do ZUS. Czyli było to przesunięcie z jednej szufladki do drugiej środków obowiązkowo odprowadzanych z tej głównej składki do ZUS – przypomina Roman Przasnyski.

Natomiast w PPK pula środków jest dodatkowa, niczego nie przesuwamy. Tworzy się dodatkowy kapitał z ekstra składek, do spółki: pracowników i pracodawców.

Pracownicze Plany Kapitałowe będą wprowadzane etapami. Jako pierwsi, w połowie 2019 roku do projektu dołączą największe firmy zatrudniające ponad 250 pracowników. Następnie, co pół roku przystępować będą kolejne grupy firm według liczby zatrudnionych, aż do początku 2021 roku.

Małgorzata Byrska, Błażej Prośniewski, Justyna Golonko, Elżbieta Szczerbak, ak, NRG

.