Jak ocenił Mariusz Adamiak - dodatkowe pieniądze przydadzą się emerytom, natomiast należałoby się zastanowić, czy pieniędzy tych nie można wydać lepiej - albo czy emerytów nie trzeba wspomóc bardziej selektywnie lub też w inny sposób np. poprzez dodatkowe i bardziej dostępne świadczenia zdrowotne.
- Rozumiem ideę, rozumiem też cel polityczny (...) natomiast to niestety kosztuje - skomentował Mariusz Adamiak.
Marek Kłoczko powiedział, że "gospodarczo ten ruch nie ma w ogóle żadnego sensu i jest to ruch polityczny w obszarze polityki społecznej". Dodał, że rząd "ma pewne luzy w ramach założonych limitów budżetowych", a część pieniędzy, które emeryci wydadzą wróci jednak do budżetu.
Kazimierz Krupa poparł tezę swojego przedmówcy, że dodatkowa emerytura to działanie polityczne. W jego opinii o wiele tańsze i bardziej efektywne byłoby zmniejszenie opodatkowania emerytur albo nawet całkowite zniesienie podatku od emerytur, tym bardziej, że budżet "był w lutym na minus", a sam premier powiedział - przypomniał ekspert - że "budżet nie jest z gumy".
Błażej Prośniewski, ak, NRG