Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Anna Borys 07.10.2014

Decyzja w sprawie kompleksu petrochemicznego jednak później

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom dopiero w pierwszym kwartale 2015 roku zapadnie ostateczna decyzja w sprawie wspólnej budowy kompleksu petrochemicznego w Gdańsku, przez Grupę Azoty i Grupę Lotos - dowiedzieliśmy się.

- Spodziewam się, że decyzja zostanie podjęta w I kwartale przyszłego roku, i to raczej nie w styczniu - zapowiedział w rozmowie z wnp.pl Witold Szczypiński, wiceprezes i dyrektor generalny Grupy Azoty.

Zapewnił, że w toku trwających analiz ustalona została ostateczna struktura mającego powstać w Gdańsku kompleksu, a obecnie trwają ostatnie wyliczenia dotyczące opłacalności przedsięwzięcia.

- Zaczynaliśmy od kilku wariantów tej inwestycji, potem był jeden, wreszcie jeden udoskonalony, ale pamiętajmy, że mówimy o przedsięwzięciu o bezprecedensowej skali, o wartości od dziesięciu do kilkunastu miliardów złotych - zastrzega Witold Szczypiński. - Wystarczy porównać to z planowanymi wydatkami inwestycyjnymi Grupy Azoty do 2020 roku, o wartości 7 mld zł, żeby dostrzec wyjątkową wagę tego projektu.

Plany były inne

Kiedy pod koniec 2013 roku Grupa Lotos i Grupa Azoty informowały wspólnie o rozpoczęciu prac nad studium wykonalności tej inwestycji, obie firmy zapowiadały, że decyzja inwestycyjna powinna być znana przed końcem 2014 roku. W sierpniu tego roku informowaliśmy, powołując się na wypowiedź Krzysztofa Jałosińskiego, wiceprezesa Grupy Azoty, że decyzja może zapaść nawet w październiku-listopadzie br. Okazuje się jednak, że trzeba będzie na nią poczekać dłużej, prawdopodobnie do lutego-marca 2015 roku.

Eksperci zwracają jednak uwagę, że kością niezgody między partnerami może być kwestia udziału w finansowaniu tego przedsięwzięcia. Grupa Lotos, z racji wysokiego zadłużenia i ambitnych planów inwestycyjnych w segmencie rafineryjnym (instalacja opóźnionego koksowania o wartości blisko 2 mld euro) oraz wydobywczym (zagospodarowanie złóż B8 oraz B4/B6 na Bałtyku, o łącznej wartości 2,6 mld zł), najchętniej ograniczyłaby się do przekazania terenów pod inwestycję oraz dostarczania surowców dla przyszłego kompleksu. Tak gigantyczne przedsięwzięcie prawdopodobnie przekracza natomiast możliwości finansowe samej Grupy Azoty.

Stąd obaj partnerzy od początku nie wykluczali możliwości dołączenia do tego przedsięwzięcia trzeciego podmiotu, być może zagranicznego. Jeśli jednak były lub są prowadzone na ten temat jakieś rozmowy, to ich wyniki nie zostały podane do publicznej wiadomości.

Piotr Apanowicz

/