Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Borys 04.12.2014

Jest porozumienie w JSW. Nie będzie zwolnień

Nie będzie zwolnień grupowych w Jastrzębskich Zakładach Remontowych (JZR). Ich pracownicy mają być objęci programem dobrowolnych odejść i przejść do spółki Szkolenie i Górnictwo (SiG). Podpiszą tam umowy na czas nieokreślony.
Kopalnia Węgla Kamiennego Budryk w OrnontowicachKopalnia Węgla Kamiennego "Budryk" w OrnontowicachPAP/Andrzej Grygiel

To najważniejsze zapisy porozumienia podpisanego w środę wieczorem ze związkami zawodowymi. Pracownicy JZR kończą rozpoczęty w środę rano protest, prowadzony w kilku kopalniach. Obydwa podmioty - JZR i SiG - należą do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW).
Informację o podpisaniu porozumienia przekazała PAP rzeczniczka Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) Katarzyna Jabłońska-Bajer oraz związkowcy.

– Blisko pięciuset pracowników Jastrzębskich Zakładów Remontowych (JSR) nie straci pracy -poinformował Wiesław Wójtowicz ze Związku Zawodowego Jedność. Pracownicy przejdą na umowy stałe do spółki wykonującej podobne prace.

"Uzyskaliśmy to, co chcieliśmy." Koniec protestu górników w KWK "Budryk"

TVN24/x-news

Protest rozpoczął się pod ziemią

Łącznie około sześćdziesięciu pracowników Jastrzębskich Zakładów Remontowych (JZR) podjęło w środę podziemne protesty w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

O rozpoczęciu podziemnego protestu ponad trzydziestu pracowników JZR w kopalni Budryk w Ornontowicach (Śląskie) informował rano Wiesław Wójtowicz ze związku Jedność Pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Wczesnym popołudniem Kosela podał, że z porannej zmiany nie wyjechali też inni pracownicy JZR - ok. 20 w kopalni Zofiówka, a ok. 5 w kopalni Borynia (obie są częściami połączonego zakładu Borynia-Zofiówka-Jastrzębie).

Według związkowców protestujący pod ziemią pracownicy JZR domagali się zachowania bezterminowych umów o pracę w obrębie grupy Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Jak informował rano Wójtowicz, protestujący w Budryku zamierzają pozostać pod ziemią do czasu rozpoczęcia rozmów w ich sprawie. Władze JSW wskazują, że stroną protestu jest zarząd JZR.

Protest zorganizowali pracownicy
- Po tym, jak zarząd rozpoczął represje w ten sposób, że wysyła ludzi na urlopy, ok. 20 osób na Zofiówce i ok. 5 na Boryni nie wyjechało. Ten protest organizują sami pracownicy, my - jako związki zawodowe postawione przed faktem dokonanym - pomagamy im. Podzielamy w zupełności ich obawy - powiedział Kosela.
Przedstawiciel Sierpnia 80 zaznaczył, że zarząd JZR, aby nie dopuścić do eskalacji protestu, odesłał do domów, na płatne urlopy, górników spółki pracujących we wszystkich kopalniach JSW - poza Budrykiem. - To więc ostatnia kopalnia, w której mogą dołączyć jeszcze kolejne osoby - wskazał Kosela.
W środę rano o rozpoczęciu protestu pracowników JZR mówił przed kopalnią Budryk Wiesław Wójtowicz - jeden z organizatorów głośnego, kilkudziesięciodniowego strajku w tej kopalni na przełomie 2007 i 2008 r. Związkowiec wskazał, że protestujący przebywają na poziomie 1050 m - w rejonie szybu.

Strajk ma uratować miejsca pracy
Krzysztof Łabądź z Sierpnia 80 mówił z kolei, że wśród protestujących "jest pełna determinacja". - Ci ludzie wiedzą, że nie mają już innego wyjścia i strajk to już ta ostateczność, która może uratować ich miejsca pracy - powiedział Łabądź, również współorganizator strajku w Budryku z przełomu 2007 i 2008 r.
Wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski zaznaczył w środę, że pracownicy JZR już od pół roku sygnalizowali zagrożenie zwolnieniami, jednak nikt na to nie reagował. Pytany o celowość podziemnego protestu uznał, że po podobnym październikowym strajku w kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu pracownicy JZR "uważają pewnie, że to jest jakaś metoda, żeby załatwić swoje sprawy".
Jabłońska-Bajer przypomniała, że aby złagodzić skutki wygaszania działalności górniczej, JZR w ub. tygodniu zawarły porozumienie ze spółką JSW Szkolenie i Górnictwo (SiG). Przewiduje ono "priorytetowe potraktowanie" zwalnianych, którzy będą chcieli podjąć pracę w SiG. Z informacji władz obu spółek wynika, że SiG zamierza przyjąć w 2015 r. ok. 700 osób - najpierw na okres próbny (trzy miesiące), potem na czas określony (trzy lata), a potem na czas nieokreślony.

Spółka w grupie JSW
Powstałe w 1998 r. Jastrzębskie Zakłady Remontowe sp. z o.o. zatrudniają ok. 900 osób. Zajmują się naprawą, modernizacją i produkcją urządzeń górniczych, a także wykonywaniem niektórych prac górniczych. Głównymi kontrahentami spółki są kopalnie JSW.
W ub. tygodniu zarząd JZR przyjął regulamin zwolnień grupowych, w którym wyjaśnił m.in., że wynikają one "z konieczności wygaszenia działalności górniczej (...), w związku z pogłębiającą się nierentownością oraz generowanymi stratami w obszarze działalności górniczej, zagrażającymi płynności finansowej i funkcjonowaniu całej spółki".
Prezes JZR Jarosław Jaskierski mówił w ub. tygodniu PAP, że decyzja o zwolnieniach grupowych nie była nagła. - Kwestię restrukturyzacji działalności górniczej rozważaliśmy od dość dawna. Działalność tą zaczęliśmy prowadzić od 2005 r., a stale nierentowna jest od 2007 r. Niestety w tym roku kopalnie poograniczały zakres robót - wyjaśniał Jaskierski.
- Wszystkie przeanalizowane warianty działań, uwzględniające ograniczenie przez kopalnie zakresu prowadzonych robót, wskazują na stratę finansową na poziomie co najmniej 13 mln zł - zaznaczono w regulaminie zwolnień.
Wójtowicz przekonywał w środę rano przed kopalnią, że spełnienie żądań protestujących nie wiąże się z kosztami, "a wręcz z zyskiem dla JSW, bo można zaoszczędzić pięć milionów na odprawy".

Zwolnienia grupowe
Zaplanowane w JZR zwolnienia grupowe mają objąć ponad 50 proc. załogi. Wśród przewidzianych do zwolnienia 455 osób są m.in. górnicy, ślusarze oraz pracownicy dozoru (elektryczny, maszynowy, górniczy). Zwolnienia mają rozpocząć się z początkiem 2015 r.
W środę po południu oświadczenie ws. podziemnych protestów przesłała PAP Wspólna Reprezentacja Związków Zawodowych JSW SA, która "stanowczo sprzeciwia się jakimkolwiek działaniom łamiącym prawo w tej firmie i w pełni popiera prowadzoną przez górników akcję protestacyjną".
"Niedopuszczalne jest, aby zwalnianie, a następnie przyjmowanie do pracy części pracowników JZR przez kolejną spółkę-córkę JSW (...) odbywało się na zasadzie porozumienia pomiędzy prezesami obu tych firm, co jest ewidentnie niezgodne z prawem" - zaznaczyli związkowcy.
Wskazali, że działania JSW prowadzą m.in. do pozbawienia górników uprawnień wynikających z obowiązującego w JZR zakładowego układu zbiorowego pracy, prawa pracy oraz pozbawiają ich ochrony związkowej. Zagrozili, że "w przypadku dalszych bezprawnych działań zarządu JSW SA prowadzących do likwidacji JZR-dół" podejmą "wszelkie możliwe działania do podjęcia strajku solidarnościowego włącznie".
W związku z planami zwolnień we wtorek przed siedzibą JSW w Jastrzębiu-Zdroju odbyła się kilkudziesięcioosobowa demonstracja. Biuro wojewody śląskiego podało tego dnia, że na piątek u wojewody zaplanowano spotkanie w tej sprawie. Mają wziąć w nim udział m.in. przedstawiciele spółki i związkowcy.

PAP, abo