Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Jarosław Krawędkowski 02.04.2015

Ukraina podpisała nową umowę z Rosją na zakup gazu. Eksperci: Gazprom spanikował, zgodził się na sprzedaż gazu po cenie rynkowej

Koncern Naftohaz Ukraina podpisał z rosyjskim Gazpromem porozumienie na zakup gazu w II kwartale 2015 r. za cenę 248 USD za 1000 metrów sześciennych tego surowca - poinformowało w środę późnym wieczorem ukraińskie ministerstwo energetyki i przemysłu węglowego.
Gaz ziemnyGaz ziemny GlowImages
Posłuchaj
  • Rosja sprzeda Ukrainie gaz ze studolarową zniżką. Taki wariant zaproponował premier Dmitrij Miedwiediew, a poparł tę propozycję prezydent Władimir Putin - relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
  • Ukraina: Osiągnięto porozumienie w sprawie rosyjskiego gazu, relacja (IAR) Piotr Pogorzelski, PR Kijów
Czytaj także

Oprócz ceny porozumienie to przedłuża wszystkie inne warunki tzw. pakietu zimowego między ukraińskim Naftohazem i rosyjskim Gazpromem - napisano w komunikacie ministerstwa.

Ukraina: ekonomia zwyciężyła politykę

Umowa stanowi "zwycięstwo" podejścia ekonomicznego w stosunkach Naftohazu i Gazpromu nad politycznym - ocenił minister energetyki Wołodymyr Demczyszyn, cytowany na stronie resortu.
- Otrzymaliśmy uzasadnioną ekonomicznie cenę rynkową, która jest niższa niż cena rewersu z krajów europejskich. To tymczasowe porozumienie obejmuje jedynie drugi kwartał. Jednak nie tylko pozwoli nam rozpocząć gromadzenie gazu na okres jesienno-zimowy, ale też ustanowi format stosunków w przyszłości - oświadczył ukraiński minister.

Ukraina liczy na dalsze umowy wg formuły ekonomicznej

Jak wyjaśnił, na kwiecień zaplanowane są rozmowy w Berlinie w sprawie długoterminowego porozumienia do końca sezonu grzewczego 2015-2016. - Planujemy, że porozumiemy się według tej samej formuły określenia ceny - wskazał.

Ukraina chce wypełnić magazyny

W środę w ciągu dnia minister Demczyszyn informował, że obecnie Ukraina ma w magazynach 7,7 mld metrów sześciennych gazu, a planuje przed sezonem grzewczym zgromadzić 19 mld metrów sześciennych.
Ukraina sprowadza z krajów unijnych codziennie około 60 mln metrów sześciennych gazu, a jej własne codzienne wydobycie wynosi 55 mln metrów sześciennych. Jak zauważył Demczyszyn, "z tego powodu na pewno nie można mówić, że zdołamy zgromadzić 19 mld metrów sześciennych gazu bez gazu rosyjskiego".
We wtorek władze Rosji zapowiedziały, że przedłużą na drugi kwartał - do 1 lipca - zniżkę na gaz dla Ukrainy. 31 marca wygasł tzw. pakiet zimowy, który ustalał cenę gazu dla Ukrainy na poziomie 329 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Moskwa zapowiadała podniesienie po 31 marca tej ceny, a Kijów oceniał ostatnio, że aby zachować konkurencyjność, Rosja musi zejść poniżej ceny 250 USD za 1000 metrów sześciennych.

Bloomberg: Cena gazu spadnie o 30 proc.

Bloomberg/x-news

Eksperci: porozumienie gazowe między Rosją i Ukrainą to postęp

Porozumienie gazowe między Rosją i Ukrainą to postęp i świadczy o trudnej sytuacji Gazpromu - oceniają eksperci, z którymi rozmawiała w czwartek PAP. Jeden z ekspertów uważa, że Polska powinna wziąć przykład z Ukrainy i także wynegocjować niższą cenę gazu od Gazpromu.

Ukraina poradziła sobie z Rosjanami dzięki dostawom rewersowym

W ocenie eksperta Instytutu Studiów Energetycznych Pawła Poprawy gazowe porozumienie z Rosją jest ogromnym sukcesem Ukrainy. - Front gazowy (przeciw Ukrainie) Rosja otworzyła w kwietniu 2014 roku. Na początku wszyscy mieliśmy wrażenie, że Ukraina jest w trudnej sytuacji i nie ma szans w tym dyktacie gazowym poradzić sobie z presją Rosji - powiedział PAP Poprawa.
Jak zaznaczył, miniony rok przyniósł jednak "kompletną niespodziankę", bo Ukraina udowodniła, że jest w stanie poradzić sobie prawie bez rosyjskiego gazu m.in. dzięki dostawom rewersowym z zachodu. Dodał, że przed konfliktem Ukraina kupowała od Rosji rocznie aż 30 mld m sześc. gazu, podczas gdy Polska kupuje 10 mld m sześc.

"Po stronie rosyjskiej pojawił się element paniki"
- W poniedziałek ukraiński minister oświadczył, że Ukraina rozważa w ogóle zaprzestanie importu z Rosji. To, co widzieliśmy od tego czasu to była bardzo nerwowa reakcja Rosjan. Gazprom poprosił władze rosyjskie o zgodę na obniżkę dla Ukrainy, na co chętnie władze przystały - zauważył Poprawa. Ocenił, że po stronie rosyjskiej pojawił się element paniki.

Gazprom nie może sobie pozwolić na kolejne straty, musi sprzedawać gaz

- Tę panikę można zrozumieć, jeśli popatrzymy, co finansowo znaczył ten ostatni rok dla Rosji - podkreślił Poprawa. Wyliczył, że Gazprom podczas jednego roku stracił kilkanaście miliardów dolarów uwzględniając cenę, jakiej zażądał w kwietniu zeszłego roku, czyli ok. 450 dol. za 1000 m sześc.

Rosja wznowiła dostawy gazu na Ukrainę

News Channel "24"/x-news

Polska powinna brać przykład z Ukrainy i żądac zmiany ceny za dostawy gazu
Zdaniem eksperta strategia ukraińska jest doskonałym przykładem dla Polski. - Pokazuje nam, że można poradzić sobie w dyktacie z tym dużym monopolistą (Gazpromem) - powiedział. Według Poprawy w tym kontekście ważna jest budowa efektywnych interkonektorów, by importować gaz z zachodu.
Jak podał według doniesień medialnych, Polska płaci za gaz ok. 380 dolarów za 1000 m sześc. podczas gdy Niemcy ok. 320 dolarów. Poprawa zaznaczył, że formuła cenowa dla Polski "utrzymuje nas systematycznie na poziomie wyższym, niż w przypadku zachodnioeurojskich partnerów Gazpromu".
Jego zdaniem Polska powinna w ostateczności wykorzystać w negocjacjach taki argument, że kupuje ropę od Rosji, a nie musi, przynajmniej nie w całości. - Za pomocą tego argumentu możemy absolutnie skutecznie wynegocjować rynkowy poziom cen gazu i powinniśmy to zrobić - powiedział Poprawa.
Dr Robert Zajdler z Instytutu Sobieskiego podkreślił z kolei w rozmowie z PAP, że nowe porozumienie Ukrainy z Rosją na zakup gazu w II kw. br. dotyczy sezonu letniego. - W sezonie letnim ceny gazu są dużo niższe i to jest krótkoterminowa umowa. Trudno to przekładać na rozwiązania długofalowe, czy kilkuletnie - powiedział ekspert.
W jego ocenie to porozumienie pokazuje też, że ceny gazu poszły w dół. - Można powiedzieć, że jest to swego rodzaju próba wyprzedaży gazu w momencie, gdy tak naprawdę na rynku jest mniejsze zapotrzebowanie, stąd może wynikać to obniżenie ceny - zauważył Zajdler.

Mikołaj Budzanowski, były minister skarbu państwa: Polska może skorzystać na tranzycie gazu na Ukrainę.

Źródło: Newseria

Trudna sytuacja Gazpromu, ale o ustepstwo wobec Polski będzie trudno
Również jego zdaniem, sytuacja Gazpromu robi się coraz trudniejsza, co mogło mieć wpływ na ostateczny kształt tego porozumienia. - Zachodnie sankcje, taniejąca ropa, a co za tym idzie taniejący gaz, odbijają się na jego sytuacji. Także spadek popytu na gaz europejskich partnerów ma wpływ na kondycję Gazpromu - ocenił.
Zajdler zaznaczył jednak, że sytuacja Polski w negocjacjach PGNiG-u z Gazpromem jest inna niż Ukrainy. - To, co my robimy teraz to negocjujemy cenę na określony okres i możemy to robić w ramach pewnych widełek cenowych. Myślę, że wykorzystujemy gorszą sytuację Gazpromu. Ale ostatecznie to obie strony muszą się porozumieć. A nie sądzą, żeby Gazprom poszedł na jakieś znaczące ustępstwa, bo to jeszcze bardziej byłoby nie w jego interesie - podkreślił ekspert.
Christian Egenhofer, szef programu energetycznego w think-tanku CEPS powiedział PAP, że umowa Naftohazu z Gazpromem pokazuje, że kwestia dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę staje się mniej polityczna, a bardziej handlowa. Jego zdaniem cena gazu jest "normalna". Ocenił też, że umowa oznacza postęp.
- Cena jest normalna, czyli taka, jakiej można było oczekiwać, gdy globalne ceny spadają - zaznaczył ekspert brukselskiego think-tanku.
Zdaniem analityka CEPS Gazprom chce chronić swój udział na ukraińskim rynku. - Jeśli gaz z Rosji byłby zbyt drogi, Ukraina mogłaby go importować rewersem z UE, gdzie jest go pod dostatkiem. To musiało być uwzględnione w formule cenowej - tłumaczy Egenhofer.
Minister Demczyszyn poinformował, że na kwiecień zaplanowane są rozmowy w Berlinie w sprawie długoterminowego porozumienia z Ukrainą do końca sezonu grzewczego 2015-2016
- Zawarcie długoterminowej umowy to bardzo żmudne i szczegółowe techniczne negocjacje. Zdarzało się w przeszłości, że strona ukraińska nie była dobrze przygotowana do takich negocjacji i to może tłumaczyć krótki okres nowej umowy - powiedział Egenhofer.
Jego zdaniem Ukraina jest na skraju bankructwa i trudno jej wiązać się długoterminowymi umowami, jeśli nie ma pewności, że będzie się mogła z nich wywiązać.

IAR, PAP, jk, abo