Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Jarosław Krawędkowski 24.04.2019

Za 4 lata pożegnamy się z Gazpromem: rosyjski gaz zastąpi LNG i gaz ze złóż norweskich oraz krajowy surowiec

Już za cztery lata Polska ma szanse na pożegnanie z Gazpromem, jeszcze dekadę temu najważniejszym dostawcą gazu do Polski. Jeżeli do 2023 roku zostanie ukończony gazociąg Baltic Pipe, który da nam rocznie 10 mld m sześc. gazu, gazoport LNG w Świnoujściu da 7,5 mld m sześc., a produkcja krajowa gazu wyniesie 4,5 mld m sześc.,  to import surowca z Rosji nie będzie już właściwie potrzebny.
Posłuchaj
  • Rozbudowa gazoportu w Świnoujściu poprawi bezpieczeństwo energetyczne Polski, uważa prezes spółki Polskie LNG, która zarządza terminalem, Paweł Jakubowski. /IAR/.
  • Prezes spółki dodał, że rozbudowa terminala ma również znaczenie dla innych państw w regionie./IAR/.
  • Prezes Polskiego LNG - rozbudowa gazoportu poprawi bezpieczeństwo energetyczne./IAR/.
  • Baltic Pipe i Gazoport to element realnej dywersyfikacji, mówi Marcin Roszkowski z Instytutu Jagiellońskiego./Tomasz Matusiak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
Czytaj także

Rząd konsekwentnie dywersyfikuje dostawy gazu do Polski. Jednym z najważniejszych elementów tego planu jest budowa i rozbudowa gazoportu oraz budowa gazociągu do złóż norweskich. 

Baltic Pipe i Gazoport to element realnej dywersyfikacji

- Baltic Pipe to element realnej dywersyfikacji - mówił w radiowej Jedynce Marcin Roszkowski z Instytutu Jagiellońskiego.

Jak wyjaśnia, realna dywersyfikacja polega na tym, że fizycznie ściągamy gaz z innych kierunków niż Federacja Rosyjska i tu istotną datą jest koniec 2022 roku, kiedy wygasa długoterminowy kontrakt z Gazpromem.

Zarówno gaz z Norwegii oraz gaz z całego świata poprzez Gazoport spowodują, że nasze uzależnienie od gazu z Rosji będzie spadać do zera – mówi Marcin Roszkowski.

Skroplony gaz ziemny LNG sprowadzamy już teraz z USA i Bliskiego Wschodu, kontrakty z tamtejszymi dostawcami podpisane są na kilkanaście lat, a gaz kupowany jest na bardzo korzystnych cenowo warunkach.

Terminal LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu eksploatowany jest od 2016 roku

Powstanie terminalu LNG pozwoliło na odbieranie skroplonego gazu ziemnego drogą morską praktycznie z dowolnego kierunku na świecie, co przyczyniło się do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Decyzja o budowie gazoportu zapadła w 2006 roku. Budowa terminalu LNG została uznana przez Radę Ministrów za inwestycję strategiczną dla Polski.

Procesy technologiczne obsługiwane obecnie przez terminal to: rozładunek LNG z tankowca przy nabrzeżu rozładunkowym, procesowe składowanie LNG w zbiornikach, regazyfikacja LNG i wysyłka gazu (NG) do Krajowego Systemu Przesyłowego, załadunek LNG na cysterny samochodowe i ISO-kontenery.

Obecna zdolność przeładunkowa terminalu wynosi 5 mld Nm³ rocznie. Na terenie terminalu zlokalizowane są także dwa kriogeniczne zbiorniki do procesowego magazynowania LNG o pojemności 160 000 m³ każdy.

Trwa rozbudowa terminala

Spółka realizuje obecnie Program Rozbudowy Terminalu LNG, który składa się z czterech elementów:

- dodatkowe instalacje regazyfikacyjne - zwiększające nominalną moc regazyfikacyjną terminalu do 7,5 mld Nm3/rocznie.

- trzeci zbiornik LNG - zwiększający elastyczność pracy instalacji terminalu LNG oraz zapewniający optymalną zdolność procesową składowania surowca.

- instalacja przeładunkowa LNG na kolej - rozszerzająca zakres świadczonych usług o możliwość załadunku kontenerów ISO i cystern kolejowych oraz umożliwiająca dotarcie do nowych potencjalnych klientów.

- dodatkowe nabrzeże statkowe, które umożliwi załadunek i rozładunek zbiornikowców, przeładunek LNG (transshipment) oraz załadunek jednostek bunkrujących LNG i usługę bunkrowania.

Coraz więcej gazu LNG dociera do Polski

Wyraźny wzrost importu skroplonego gazu ziemnego LNG w 2018 roku to przede wszystkim efekt dodatkowej umowy z 2017 roku z Qatargas. Po 2020 roku coroczny import z Kataru wynosić będzie nawet do 2,7 mld m sześc. po regazyfikacji.

Ponadto w 2019 roku dotrą do Polski pierwsze dostawy LNG od Cheniere w ramach zawartych w 2018 roku długoterminowych kontraktów z dostawcami z USA. Dzięki kontraktom na zakup amerykańskiego LNG, w latach 2023-2042, PGNiG będzie dodatkowo corocznie dysponowało portfelem ponad 7,3 mld m sześc. po regazyfikacji (około 5,5 mln ton gazu skroplonego).

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało umowę długoterminową na 24-letnie dostawy LNG z USA od firmy Cheniere Energy. Kontrakt opiewa na dostawy 0,52 mln ton LNG (0,7 mld m sześc. po regazyfikacji) w latach 2019-2022 i ok. 29 mln ton (ok. 39 mld m sześc.) w latach 2023-2042.

Ceny LNG z USA o 20-30 proc. mniejsze niż gazu rosyjskiego

Jak mówił wiceprezes Maciej Woźniak w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl, w kontraktach na dostawę LNG warunki cenowe są o 20-30 proc. lepsze niż w kontrakcie jamalskim.

- Cena oparta na indeksie amerykańskim jest zawsze niższa niż w kontrakcie jamalskim. Tu nie ma żadnych kruczków, nie należy doliczać ceny za skroplenie - dodał Woźniak.

Wiceprezes podkreślał, że PGNiG będzie importować gaz LNG ze Stanów Zjednoczonych o ponad 20 proc. tańszy niż gaz obecnie importowany do Polski z Rosji.

W październiku 2018 roku PGNiG zawarło dwie wiążące umowy długoterminowe na dostawy gazu skroplonego z Venture Global Cacasieu Pass oraz Venture Global Plaquemines LNG. Każda z umów zakłada zakup przez PGNiG po około 1 mln ton LNG (tj. około 1,35 mld m sześc. gazu ziemnego po regazyfikacji) rocznie przez 20 lat. Dostawy będą realizowane w formule free-on-board (FOB), czyli odpowiedzialność za ładunek od momentu załadunku bierze na siebie PGNiG. Gaz ma dotrzeć z instalacji, które mają zostać uruchomione nie wcześniej niż w 2022 i 2023 roku, czyli po zakończeniu kontraktu jamalskiego PGNiG z Gazpromem.

Do tego należy dodać dostawy LNG z Kataru, które dzięki aneksowi z maja 2017 roku od początku tego roku docierają w ilości 2 mln ton, czyli 2,7 mld m sześc. po regazyfikacji do 2034 roku.

W 2018 roku PGNiG sprowadziło do Polski ok. 13,53 mld m sześc. gazu ziemnego. Zgodnie z prognozą krajowe wydobycie wyniosło 3,8 mld m sześc.

W 2018 roku udział importu gazu z Rosji spadł do niecałych 67 proc., a udział  importu LNG w imporcie ogółem wzrósł do ponad 20 proc. (w roku 2016 stanowił 8,4 proc.). Resztę importu pokrywa kierunek zachodni i południowy.

W 2018 roku PGNiG sprowadziło ze Wschodu o ponad 0,62 mld m sześc. mniej gazu ziemnego niż w roku 2017 (co stanowi spadek o 6,4 proc.). Import ze Wschodu wyniósł ok. 9,04 mld m sześc. w porównaniu z ok. 9,66 mld m sześc. w 2017 roku.

Import LNG (z Kataru, Norwegii i USA) w 2018 roku wzrósł o prawie 1 mld m sześc. (wzrost o 58,2 proc.) i osiągnął ponad 2,71 mld m sześc. (po regazyfikacji), w stosunku do roku 2017, kiedy sprowadzono ok. 1,72 mld m sześc. LNG (po regazyfikacji).

Do 2022 r. jesteśmy związani umową take or pay z Gazpromem

Klauzula take or pay, zawarta w kontrakcie jamalskim podpisanym jeszcze w połowie lat 90. XX wieku, zobowiązuje PGNiG do płacenia Gazpromowi do końca 2022 roku za około 85 proc. ilości kontraktowych gazu, niezależnie od tego, czy je do Polski sprowadzimy, czy nie.

- Zakupy takie musimy więc kontynuować jeszcze przez cztery lata, ale staramy się je zmniejszać do wymaganego kontraktem progu. Tym bardziej że gaz w ramach kontraktu jamalskiego sprzedawany jest do Polski na nierynkowych warunkach - toczymy w tej sprawie od kliku lat spór przed Trybunałem Arbitrażowym w  Sztokholmie. Dodatkowo ciągle działamy pod ryzykiem niezapowiedzianych przerw w dostawach ze Wschodu, z czym mieliśmy już wielokrotnie do czynienia - mówił Maciej Woźniak, wiceprezes zarządu PGNiG SA ds. handlowych.

- Naszym obecnym priorytetem jest więc równoległe budowanie alternatywnego, długoterminowego portfela bezpiecznych dostaw od roku 2023, opartego na rynkowych zasadach i cenach. Portfel ten oparty będzie zarówno o LNG, jak i gaz z norweskiego szelfu sprowadzony gazociągiem Baltic Pipe - dodał Woźniak.


NRG, IAR, PAP, PGNiG, jk