Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Magda Zaliwska 13.07.2011

Oni nie muszą omijać kałuży w czasie deszczu

Zwolenników chodzenia boso jest w Polsce coraz więcej. Jak przekonują nie warto męczyć stopy przez niewygodne, czy źle dobrane obuwie. Tym bardziej, że korzyści wynikających z nienoszenia butów, jest wiele.
Oni nie muszą omijać kałuży w czasie deszczuGlow Images/East News

Problemu związanego z doborem butów do garderoby doświadczył chyba każdy. Rozwiązanie znalazły gwiazdy z Hollywood, które już kilka sezonów temu zaczęły spacerować chodnikami miasta na bosaka. Takie rozwiązania proponują też tym, którzy mają problem z kupieniem wygodnych butów lub chcą wzmocnić swoje stopy. W Stanach coraz więcej osób biega na bosaka, w Niemczech powstał specjalny park w którym można chodzić tylko boso, w Rosji prężnie działa klub osób preferujących chodzenie bez butów. A w Polsce…? Jak przekonują bohaterowie reportażu Trójki, do nas ten trend dociera z lekkim poślizgiem, ale jest coraz więcej młodych ludzi, których chodzenie na bosaka kręci. Ponieważ nie wszyscy mają odwagę chodzić w pojedynkę, umawiają się razem. Powiśle, Trakt Królewski – to ich ulubione miejsca wędrówek. Swoje wrażenia wymieniają przez Internet.

Jeden z bohaterów reportażu przyznaje, że jego nowe hobby zrodziło się z przekory. W domu rodzice ciągle nakazywali mu, by nosił kapcie. Przestrzegali też przed chodzeniem boso po ziemi, która pełna jest zanieczyszczeń czy szkieł. - Ponieważ zakazany owoc smakuje najbardziej postanowiłem, że spróbują chodzenia na bosaka. Dziś polecam to każdemu – dodaje.

Inny bohater reportażu wyjaśnia, że ludzie najczęściej boją się szkieł, których jest dużo na ulicach naszych miast. Przekonuje jednak, że nie ma się czego obawiać, bo zazwyczaj przykleja się ono jedynie do naszej stopy, nie pozostawiając jakiejkolwiek rany.

- Chodzenie boso w samotności pomaga też ćwiczyć siłę woli, bo stajemy się coraz bardziej pewni siebie – podkreśla inny bohater reportażu. Kolejny plus, to możliwość chodzenia po kałużach, kiedy pada deszcz.- I tu zaskoczę wszystkich, gdy docieramy do domu nasze stopy są czyste – dodaje.

Miłośnicy chodzenia boso muszą zmagać się też z trudnościami. Największa to gorący asfalt czy granitowe płyty. Na to jednak też mają sposób - chodzą po prostu szybciej lub stosują tzw. wachlowanie, czyli przechodzenie z palców na pięty, co pozwala stopom oswoić się z podłożem.

Barbara Rożdżyńska-Stańczak z Polskiego Instytut Refleksologii zachęca do chodzenia boso zawsze, kiedy mamy taką możliwość, czy to w to w domu po dywanie, czy po piasku nad morzem. – Pozwólmy naszym stopom odpoczywać. Nie stawiajmy im ograniczeń przez za ciasne czy sztuczne obuwie – dodaje.

Reportaż "Na bosaka" przygotowała Urszula Żółtowska-Tomaszewska

Reportaży można słuchać na antenie Trójki od poniedziałku do czwartku o 18.15. Zapraszamy.

Zapraszamy też na stronę Studia Reportażu i Dokumentu PR na Facebooku!

(mz)


''