Królami szos są tu stare amerykańskie ciężarówki. Ile milionów kilometrów mają w kołach wiedzą tylko ich kierowcy. Dużo. One są duże, jeżdżą jak chcą, wiedzą, że są królami i tylko trzeba uciekać, jak taka się pcha. A pod górę nie bardzo im idzie, więc korki się tworzą i mimo, że ulubionych naszych topesów nie ma, to jedzie się powoli strasznie.
Wydawało się, że Gwatemala City minęliśmy całkiem sprytnie, a potem okazało się, że za daleko od niej nie odjechaliśmy. W miasteczku, ...co to za miasteczko ?? Dziś fiesta. Święto miasta.... czemu akurat dziś, kiedy zaplanowaliśmy wcześniejszy postój, pójście spać przed 23 (ewenement) i wcześniejsze wstanie. A tu wybory miss, pokazy sztucznych ogni i gwatemalskie disco polo, którego mam serdecznie dość. W każdej stacji radiowej tu jest to samo. Trzeba spać, trzeba spróbować.