Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 04.09.2015

Jeszcze 370 tys. hektarów czeka na właścicieli

W 2016 roku kończy się przyznany Polsce okres przejściowy, polegający na ograniczeniach przy zakupie ziemi przez cudzoziemców. Jest ona w Polsce tańsza niż w krajach Zachodniej Europy, a siła nabywcza tamtejszych rolników jest większa niż polskich producentów rolnych.
Posłuchaj
  • Jednym z najważniejszych celów towarzyszących wprowadzeniu regulacji jest bowiem uniemożliwienie nadmiernego wykupu polskiej ziemi przez obcokrajowców ‒ wyjaśnia gość Jedynki Leszek Świętochowski, prezes ANR. (Dariusz Kwiatkowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Istniała zatem realna obawa, że nasza ziemia będzie wykupywana na dużą skalę. Polskę ma przed tym zabezpieczyć  podpisana  przez prezydenta  znowelizowana ustawa  o kształtowaniu ustroju rolnego. Ma ona także przeciwdziałać spekulacji i tworzeniu latyfundiów.

Co powstrzyma wykup ziemi?

Jednym z najważniejszych celów towarzyszących wprowadzeniu regulacji jest bowiem uniemożliwienie nadmiernego wykupu polskiej ziemi przez obcokrajowców.

‒ Te rozwiązania bardzo precyzyjnie określają, kto może nabyć grunty rolne na terenie Rzeczypospolitej. Od 1 maja 2016 roku cudzoziemiec, który spełnia kryteria ustawowe nie musi mieć zgody ministra spraw wewnętrznych, ani nie musi mieć kontrasygnaty ministra rolnictwa, tak jak jest to teraz ‒ wyjaśnia gość Jedynki Leszek Świętochowski, prezes Agencji Nieruchomości Rolnych.

Bronimy się tak jak inne kraje ‒ wprowadzając uregulowania wewnętrzne.

Jakie będą nowe procedury?

Trzeba być rolnikiem, posiadać kwalifikacje rolnicze mieszkać na terenie gminy, w której jest sprzedawana dana nieruchomość lub gminy graniczącej i minimum być tam zameldowanym przez okres 5 lat. ‒ Cudzoziemiec, jeśli spełnia te kryteria, które są w ustawie, to będzie mógł nabyć ziemię rolną ‒ dodaje prezes ANR.

Czy nowe regulacje ograniczą latyfundia?

Ustawa ma również zapobiegać nadmiernej koncentracji ziemi w rękach jednego właściciela i powstawaniu wielkich latyfundiów produkcyjnych.

‒ Ta ustawa wprowadza, co jest krytykowane, że można nabyć tylko raz 500 hektarów z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. Kto nabył raz 500 ha, ten nie będzie mógł już więcej kupić jako przedsiębiorca rolny. Natomiast rolnik indywidualny, posiadający gospodarstwo rodzinne, może nabyć 300 hektarów ‒ tłumaczy prezes Leszek Świętochowski.

Dotychczasowe rozwiązania były takie, że na dzień sporządzania aktu notarialnego, razem z gruntem nabywanym ‒ przedsiębiorca nie mógł mieć więcej niż 500 ha, a rolnik 300 ha. Czyli można tu było stosować oscylator: nabył i sprzedał, i znów mógł kupić.

‒ Teraz będą powołane komisje, przez dyrektorów oddziałów terenowych, i będą one precyzyjnie określać kryteria i zasady, kto będzie mógł wziąć udział w nabywaniu gruntów rolnych – podkreśla gość Jedynki.

Jak ustawa ogranicza prawa spadkobierców?

Zlikwidowano też prawo pierwokupu dla spadkobierców właścicieli ziemskich, wywłaszczonych przez komunistów. Jakie były motywy tej decyzji?

‒ Przede wszystkim te grunty, które były nabywane właśnie w 95 proc. przez byłych właścicieli, były praktycznie w tym samym dniu odsprzedawane. Niestety, najczęściej gospodarstwom wielkopowierzchniowym. Czyli spadkobiercy nie nabywali gruntów dla tworzenia gospodarstw produkcyjnych, rodzinnych czy przedsiębiorstw rolnych o większej powierzchni – tylko po to, aby z zyskiem odsprzedawać gospodarstwom wielkopowierzchniowym – tłumaczy prezes Świętochowski.

Obecnie ANR ma Zasobie około 370 tys. hektarów, do których są zgłoszone roszczenia w różny sposób udokumentowane.

Jak przeciwdziałać spekulacyjnemu obrotowi?

Z tym wiążą się pewne ograniczenia, jeśli chodzi o sprzedaż tego, co się już nabyło.

‒ Grunt nabyty z Zasobu musi być użytkowany przez właściciela przez okres 10 lat. Nabywca musi go uprawiać osobiście, prowadzić to gospodarstwo rolne. W przypadku niespełnienia tych kryteriów i wcześniejszej odsprzedaży jest wprowadzona kara umowna, która będzie zapisywana w księgach hipotecznych ‒ wylicza gość Jedynki.

Będzie to 40 proc. wartości na rzecz skarbu państwa, przekazywane poprzez ANR.

Czy tym samym została tu naruszona konstytucyjna zasada swobodnego rozporządzania prawem zbywalnym?

‒ Państwo, jeżeli chce chronić pewne swoje dobra narodowe, dziedziny strategiczne musi ograniczać pewne prawa obywateli ‒ tłumaczy prezes Leszek Świętochowski.

Nowe przepisy mają  też  zapobiegać rozdrobnieniu ziemi pomiędzy zbyt wielu właścicieli, na przykład  poprzez dziedziczenie przez wszystkich spadkobierców. Ograniczenia będą w tym przypadku polegały na wprowadzeniu mechanizmu, który pozwoli na powstawanie samodzielnych, silnych ekonomicznie  gospodarstw.

Dariusz Kwiatkowski, mb

Audycja powstała przy współpracy z Agencją Nieruchomości Rolnych.