Logo Polskiego Radia
IAR
Izabela Zabłocka 08.10.2014

USA: zmarł pacjent leczony na ebolę

Mężczyzna był pierwszą osobą u której w Stanach Zjednoczonych zdiagnozowano gorączkę krwotoczną.
Podczas kontaktu z chorymi na ebolę stosowane są specjalne środki bezpieczeństwaPodczas kontaktu z chorymi na ebolę stosowane są specjalne środki bezpieczeństwa PAP/EPA/CHRISTIAN CHARISIUS
Posłuchaj
  • Hiszpańska pielęgniarka chora na gorączkę krwotoczną zaraziła się wirusem ebola prawdopodobnie podczas zdejmowania skafandra ochronnego po wyjściu od chorego misjonarza. Informację tę na jej prośbę przekazał mediom lekarz, który z nią rozmawiał. Więcej na ten temat w relacji z Barcelony Ewy Wysockiej/IAR
Czytaj także

"Z głębokim smutkiem i żalem muszę poinformować o śmierci Thomasa Erica Duncana. Doszło do niej przed godziną 8 rano" - napisał rzecznik szpitala w specjalnie wydanym oświadczeniu.

Mężczyzna przyleciał do Stanów Zjednoczonych z Liberii w Afryce Zachodniej 19 września 2014 r. Kilka dni później, wieczorem 25 września, zgłosił się na pogotowie do Texas Health Presbyterian Hospital z powodu złego samopoczucia. Wtedy jednak jego objawy zignorowano, choć wspomniał pielęgniarce, że przyjechał z Liberii. Odesłano go do domu z zaleceniem zażywania antybiotyków.

CNN Newsource/x-news

Stan zdrowia Duncana pogorszył się 28 września, wtedy wezwano karetkę, która ponownie przywiozła go Texas Health Presbyterian Hospital. Stwierdzono zakażenie ebolą i umieszczono go w izolatce. Zaalarmowani pracownicy szpitala rozpoczęli gorączkowe poszukiwania wszystkich osób, które miały z nim bezpośredni kontakt.

Przymusową kwarantanną objęto 10 osób: czterech najbliższych członków rodziny chorego mężczyzny, oraz sześciu pracowników medycznych, którzy się nim zajmowali.

W odosobnieniu z własnej woli przebywa również 100 innych osób, które przypadkowo lub pośrednio zetknęły się z Duncanem. - Wśród nich jest pięcioro dzieci, które stykały się zarażonym ebolą mężczyzną w miejscowej szkole - poinformował Mike Miles z Dallas Independent School District. Prawie 50 osób jest pod stałą obserwacją - ich stan zdrowia jest codziennie sprawdzany.

Dyrektor Centrum Kontroli Chorób (CDC) w Atlancie dr Thomas Frieden zapewnił, że w amerykańskiej służbie zdrowia wzmożono procedury wykrywania potencjalnych zakażeń ebolą, szczególnie wśród tych osób, które przybywają z Afryki Zachodniej.

Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła, że liczba potwierdzonych śmiertelnych przypadków eboli osiągnęła 3338. Do zgonów doszło w pięciu krajach Afryki Zachodniej - Gwinei, Liberii, Sierra Leone, Nigerii i Senegalu. Przedstawiciele Organizacji zastrzegają jednak, że dane mogą być znacznie niedoszacowane. W sumie obecność wirusa stwierdzono dotąd u 7178 osób.

Pierwszy przypadek w Europie

Na gorączkę krwotoczną zachorowała Hiszpańska pielęgniarka. Zaraziła się wirusem ebola prawdopodobnie podczas zdejmowania skafandra ochronnego po wyjściu od chorego misjonarza. Informację tę na jej prośbę przekazał mediom lekarz, który z nią rozmawiał.

Pielęgniarka miała dwukrotnie kontakt z duchownym zmarłym 25 września - po jego śmierci i dzień wcześniej, podczas dyżuru. Chora przypuszcza, że podczas zdejmowania kombinezonu otarła rękawiczką o twarz. - Może to ozaczać, że nie naruszono zasad bezpieczeństwa, tylko przyczyną zarażenia był przypadek, o którym pacjentka do dzisiaj nie pamiętała - informował German Ramirez, lekarz madryckiego szpitala.

Zarażona czuje się stabilnie. Do szpitala trafiła z gorączką kolejna pielęgniarka, która dyżurowała przy misjonarzu. Czeka na wynik badania krwi. Wirusa nie wykryto u jej koleżanki z pracy, która wczoraj źle się czuła, ani u mężczyzny, który wrócił chory z Nigerii.

Czym jest ebola?

Gorączkę krwotoczną ebola wywołuje wirus należący do rodziny Filoviridae - jednoniciowych wirusów RNA. Jego rezerwuarem są prawdopodobnie owocożerne nietoperze, często spożywane w krajach Afryki (w Polsce nie występują). Zarazić się wirusem od człowieka można poprzez kontakt z wydzielinami osoby chorej, zwłaszcza krwią.

Objawy rozpoczynają się po okresie trwającym nawet 21 dni i początkowo przypominają grypę. Zarażony odczuwa bóle mięśni, dreszcze, ma wysoką gorączkę. Później pojawiają się wymioty, bóle klatki piersiowej i wysypka. Chory słabnie, następują obfite krwawienia wewnętrzne, z jam ciała, a nawet poprzez pory skóry. Umiera od 50 do 90 proc. chorych. Jeśli chory przeżył dwa tygodnie od wystąpienia gorączki, ma szansę wyzdrowieć.

Wirus ebola jest stosunkowo mało odporny - niszczy go na przykład promieniowanie UV (także światło słoneczne), temperatura powyżej 60 stopni Celsjusza, a także powszechnie dostępne chemiczne środki do dezynfekcji. Przestrzeganie zasad higieny dobrze chroni przed wirusem.

Czytaj więcej na temat epidemii eboli >>>

IAR/PAP/iz

''