Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 26.10.2014

Jak skutecznie walczyć z ebolą? USA wysłały specjalnego wysłannika do Gwinei

Ambasador USA przy ONZ Samantha Power rozpoczęła wizytę w ogarniętej epidemią eboli Gwinei, gdzie na miejscu ma zapoznać się z potrzebami, aby następnie móc skutecznie pomóc w walce z wirusem. Power uda się także do Sierra Leone i Liberii.
Wirus, którzy przenosi się przez kontakt z płynami ustrojowymi osoby zarażonej, zabił już, według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ponad 4,9 tys. osób. Szacuje się, że zarażonych jest ponad 10 tys., głównie w Gwinei, Liberii i Sierra LeoneWirus, którzy przenosi się przez kontakt z płynami ustrojowymi osoby zarażonej, zabił już, według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ponad 4,9 tys. osób. Szacuje się, że zarażonych jest ponad 10 tys., głównie w Gwinei, Liberii i Sierra LeonePAP/EPA/AHMED JALLANZO

Czytaj więcej na temat epidemii eboli >>>

W tych trzech państwach Afryki Zachodniej odnotowano najwięcej ofiar i przypadków zakażeń wirusem. Power udała się tam jako specjalna wysłanniczka władz w Waszyngtonie.

- Nie jesteśmy na właściwej drodze do rozwiązania problemu wirusa. (...) Na miejscu zbiorę wiedzę i przekażę ją prezydentowi USA Barackowi Obamie, który porozumiewa się w tej sprawie ze światowymi przywódcami - podkreślała Power w rozmowie z agencją Reutera.

Powiedziała także, że w ramach wizyty w państwach Afryki Zachodniej chce jak najlepiej poznać lokalne warunki i potrzeby lokalnych władz. - Dzięki temu będzie można je wesprzeć odpowiednią pomocą - dodała.

W zeszłym miesiącu ONZ oszacowało, że na walkę z wirusem w najbliższych sześciu miesiącach będzie potrzeba ok. 1 mld dolarów. Organizacje pomocowe, działające na miejscu epidemii, podkreślają, że pilnie potrzebują więcej lekarzy i pielęgniarek, aby móc skutecznie powstrzymywać rozwój epidemii wirusa. Zwracają też uwagę, że wielu chorych jest odsyłanych do domów, ponieważ w szpitalach brakuje wolnych miejsc. Co dodatkowo zwiększa zagrożenie zakażenia kolejnych osób.

- Jak widać na przykładzie Hiszpanii, wirus wydostanie się poza te trzy państwa, jeżeli nie poradzimy sobie z nim u źródła - dodała Power. Zapowiedziała jednocześnie, że po powrocie do Stanów Zjednoczonych podda się procedurom kontrolnym.

- Możemy powstrzymać tę epidemię, jeżeli będziemy postępować zgodnie z wytycznymi naukowymi i procedurami - podsumowała.

Tymczasem trzy stany USA - Nowy Jork, New Jersey i Illinois - wprowadziły w weekend obowiązkową 21-dniową kwarantannę dla powracających z Afryki Zachodniej osób z grupy "wysokiego ryzyka", które miały bezpośredni kontakt z chorymi na ebolę.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Wirus, którzy przenosi się przez kontakt z płynami ustrojowymi osoby zarażonej, zabił już, według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ponad 4,9 tys. osób. Szacuje się, że zarażonych jest ponad 10 tys., głównie w Gwinei, Liberii i Sierra Leone.

Przeniesienie wirusa ebola następuje przez bezpośredni kontakt z krwią, wydzielinami i wydalinami osoby zakażonej. W odróżnieniu do wirusa odry, ospy wietrznej lub grypy wirus ebola nie szerzy się drogą powietrzną. Transmisja wirusa ebola możliwa jest również od osoby zmarłej z powodu zakażenia oraz od zakażonych/padłych zwierząt np. małpy czy nietoperzy. Maksymalny okres wylęgania choroby to do 21 dni od chwili kontaktu ze źródłem zakażenia.

'' mr, PAP