Prowadząca audycję Katarzyna Borowiecka, opowiadając o Kristen Wiig, mówi, że aktorka zdobyła sławę po trzydziestce i w nielicznych wywiadach zdradza, że wciąż jest nieśmiała. - Kocham występować, ale jakaś cząstka mnie wciąż mówi: nie patrzcie na mnie. Wiele osób zakłada, że aktor będzie duszą towarzystwa. Ja jestem kompletnym tego przeciwieństwem - wyznaje aktorka, która zabłysnęła parodiowaniem znanych postaci w programie "Saturday Night Live".
Wiig jest współscenarzystką komedii "Druhny", w której zagrała główną rolę - singielkę na życiowym rozdrożu, która ma być druhną na ślubie najlepszej przyjaciółki. Produkcja zarobiła na świecie ponad 300 milionów dolarów i z pewnością nie jest typową ślubną historią.
Krytyk filmowy Błażej Hrapkowicz przyznaje, że "Druhny" podobają mu się głównie dlatego, że są ryzykowne. - Ten film jest ciekawy, bo przyjmuje wzorzec amerykańskiej brudnej, trochę wulgarnej komedii, kojarzonej genderowo z mężczyznami, i przekłada go na historię kobiecą - analizuje krytyk. Mówi też, że film jest pełen "prostego humoru połączonego z bardzo błyskotliwymi dialogami".
Katarzyna Borowiecka zauważa, że Wiig nie jest bywalczynią czerwonych dywanów. - Zmienia się jak kameleon, z seksownej w dziwną, z pięknej w brzydulę. Nie bez powodu ktoś napisał o niej: to raczej ekscentryczna ciotka Ameryki niż dziewczyna z sąsiedztwa - podsumowuje.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
"ABC popkultury" na antenie Trójki w środy o godz. 9.50.
(iwo/mp)