Logo Polskiego Radia
Trójka
Ewa Dryhusz 07.03.2013

"Wypędzone". Czy w powojennym Niemcu umiemy zobaczyć człowieka?

- Te kobiety utraciły swoje cechy indywidualne, utraciły nawet swoje cechy płciowe - mówi o gwałconych, poniewieranych przez radzieckich i polskich żołnierzy bohaterkach książki "Wypędzone", Cezary Król, historyk, politolog i tłumacz niemieckiej literatury historycznej.
Fragment okładki książki WypędzoneFragment okładki książki "Wypędzone"materiały promocyjne
Posłuchaj
  • Klub Trójki 6.03.2013
Czytaj także

Helene Plüschke, Esther von Schwerin, Ursula Pless-Damm to bohaterki książki "Wypędzone".

Zamieszczone w książce opowieści to trzy przerażające i pełne emocji opisy niemieckich kobiet, które po II wojnie światowej zostały wypędzone ze swoich domów. Zanim opuściły swoje bezpieczne dotąd domy stały się zdobyczą wojenną, ofiarami żołnierzy radzieckich i Polaków. Gwałcone, bite, opluwane pozostawiły po sobie dzienniki oraz spisaną później relację.

Czy kobiety były czemuś winne oprócz tego, że były Niemkami? Jedna z nich odpowiada:"Jak ktoś nie walczył z Trzecią Rzeszą to był winny"!

- Te osoby są depozytariuszkami winy zbiorowej - mówi prof. dr hab. Cezary Król. - Może to jest zbyt sztuczna konstrukcja, ale dla Polaka, czy żołnierza Armii Czerwonej te kobiety utraciły swoje cechy indywidualne, utraciły w pewnym sensie nawet swoje cechy płciowe, stały się figurami, na których można było wyrazić całą swoją nienawiść łącznie z pogardą ducha i ciała - podkreśla profesor.

- Te trzy kobiety zostały zupełnie zdepersonalizowane - dodaje Maria Krawczyk z Ośrodka Karta. - Dla żołnierzy były kolejną zdobyczą wojenną taką samą jak zegarek czy wódka - stwierdza.

W polskiej świadomości historycznej i społecznej te wydarzenia nadal są tematem tabu. "Czy jesteśmy w stanie oderwać się od norm przyniesionych przez wojnę, a konserwowanych potem przez komunizm i zobaczenie w powojennym Niemcu człowieka?" - pisze we wstępie do "Wypędzonych" Zbigniew Gluza z Ośrodka Karta.

Więcej kultury w Trójce >>>>

Dariusz Bugalski i jego goście Maria Krawczyk z Ośrodka Karta oraz prof. dr hab. Cezary Król - historyk, politolog i tłumacz niemieckiej literatury historycznej, dyrektor Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk w "Klubie Trójki" próbowali odpowiedzieć na to pytanie.

Fragment książki:

14 lutego - Już nigdy nie zapomnę dotknięcia lufy karabinu na twarzy. I jak wstaję na rozkaz: "Frau, komml". Rozwierają się przede mną bramy piekieł.

Dwóch albo trzech podpitych rosyjskich żołnierzy zaciąga mnie do sieni. Czuję smród samogonu, męski pot, woń prochu i dymu od ich brudnych mundurów. Jeden spogląda na mnie, jakby chciał mnie pożreć, pociąga łyk z butelki i oblizuje usta. Czuję, jak ogarniają mnie mdłości, obrazy jakichś koszmarnych scen przemykają mi przez głowę. Zesztywniała ze strachu, nie mam siły krzyczeć.

Jakiś wysoki mężczyzna po prostu mnie przewraca, pochyla się nade mną i odsłania zęby. Próbuję doczołgać się do ściany, żeby się skryć. Mężczyzna chwyta mnie za nogi i przyciąga do siebie jak kawał drewna. W tej samej chwili zrywa mi spódnicę, a ja leżę na plecach z wyciągniętymi ramionami, niezdolna poruszyć się albo bronić. Ostry ból przeszywa ciało. Żołdak lufą karabinu rozdziera mi bluzkę aż do szyi. W tym momencie mogę znowu nabrać oddechu i zaczynam krzyczeć. Żołnierze wrzeszczą, klaszczą w dłonie i piją. Najwyższy i najbardziej odrażający brzegiem dłoni zadaje mi cios w twarz i wpycha brudną szmatę w usta. Mogę jeszcze tylko jęczeć.

W latach 1944-1949 tereny przyłączone do Polski opuściło ponad 8 milionów Niemców. Liczbę ofiar śmiertelnych tych wysiedleń szacuje się na 400 tysięcy.

Audycji "Klub Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku o 21. Zapraszamy.