Avatar jest nietypowym blockbusterem. To drugi weekend jego projekcji w USA, a widownia nadal dopisuje. Według szacunków z niedzieli, film zarobił już 617 milionów dolarów.
Nad fenomenem Avatara pochyla się ze zdziwieniem branżowa prasa. Największe zyski filmy z reguły odnotowują za oceanem podczas tzw. weekendu otwarcia, w kolejny weekend wpływy maleją o 30-50 procent. A tymczasem film uzyskał aż 75 milionów dolarów wpływów z biletów w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie wedle szacunków dystrybutora (77, 4 mln dol. w poprzedni weekend). W skali całego świata film Camerona przyniósł około 212 milionów.
W Indiach przegrał z Bollywood
Według dystrybutora filmu 20thCenturyFox Avatar był numerem jeden wszędzie poza Indiami, gdzie wyprzedził go film miejscowej produkcji Bollywood. Dystrybutor zaznacza przy tym, że na premierę Avatara ciągle czekają Chiny (do 2 stycznia) i Włochy (15 stycznia). Film Camerona zarobił do tej pory podczas 10 dni od premiery 617 mln dolarów.
Film o planecie ludu Navi konkurował w kinach amerykańskich z animacją „Alvin i wiewiórki 2” (film familijny, 20thCenturyFox) i filmem „Sherlock Holmes” (Warner Bros, reż. Guy Ritchi, wyk. Robert Downey jr).
Cała ta trójka pomogła dystrybutorom w USA ustanowić inny kasowy rekord. Jak podliczył Hollywood.com Box Office, w świąteczny weekend 12 najpopularniejszych tytułów przyniosło aż 278 milionów dolarów. Podobną sumę czołowa dwunastka zebrała półtora roku temu: wtedy na ekranach królował ‘Mroczny Rycerz” Christophera Nolana, czyli rzecz o przygodach Batmana z Heathem Ledgerem w ropli Jokera.
ag, Yahoo!/screendaily.com