Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 26.03.2010

Microsoft zostaje w Chinach, "rozczarował" Google

Koncern Google wycofał się z Chin, nie zgadzając się na dalsze cenzurowanie treści w swojej wyszukiwarce. Inni komputerowi giganci zostają, zalicza się do nich Microsoft, MySpace czy Cisco Systems. Działaniom zachodnich koncernów technologicznych w Chinach przyjrzał się dziennik brytyjski "Guardian".

Kilka dni temu Google ostatecznie wycofał się z Chin do Hong Kongu, dokąd nie sięga Wielka Chińska Zapora internetowa, blokująca dostęp do części stron. Była to odpowiedź na atak na serwery Google, który przeprowadzili hakerzy z Chin. Współzałożyciel Google Siergiej Brin próbował skłonić rząd i inne firmy do poparcia Google w tej walce, wskazując na ograniczenia praw człowieka i cenzurę informacji.

Brin oskarżył Microsoft, który nie reagował na te wydarzenia, o działanie sprzeczne z prawami człowieka i wolnością słowa. Jak zaznaczył Brin, Microsoft rozczarował go „szczególnie”. „Spodziewałbym się, że wielkie koncerny nie będą przedkładały zysku ponad wszystko. Przedsiębiorstwa powinny zwracać uwagę na to, jak ich produkty są wykorzystywane” – powiedział.

Microsoft w odpowiedzi stwierdził, że zamierza nadal przestrzegać w Chinach lokalnych przepisów odnośnie cenzury. „Doceniamy, że niektóre firmy podejmują inne decyzje, bazujące na ich światopoglądzie i doświadczeniach. Prowadzimy interesy w Chinach od 20 lat i zamierzamy kontynuować” – przekazał rzecznik Microsoftu. Firma zapewnia, że prowadzi rozmowy z rządami na całym świecie ws. wolności słowa, także z Pekinem, ale „udział w rynku globalnym jest bardzo istotny”.

Koncerny w Chinach

Microsoft został poddany wcześniej krytyce za cenzurę w blogach MSN. Konta Hotmail kocnern umieścił już na serwerach poza Chinami. MySpace, strona należąca do News Corporation Ruperta Murdocha w Chinach cieszy się nienajlepszą sławą, cenzorowane są wypowiedzi o religii i polityce.

Yahoo wyprzedaje udziały w swoich internetowych przedsięwzięciach w Chinach, m.in. popularnej strony Alibaba. Firma spotkała się kilka lat temu z bardzo ostrą krytyką po tym, gdy wydała Chinom dane jednego z dysydentów.

Pod ostrzalem krytyki znajduje się firma Cisco Systems z Kalifornii. Dostarcza technologii i szkoleń, które wspierają chińską Wielką Zaporę. Firma nie wyraża skruchy, zapowiada że zainwestuje setki milionów dolarów w biznes w Chinach.

Do wyjątków należy firma GoDaddy, która zdecydowała nie rejestrować już więcej domen w Chinach. Jak przekazała GoDaddy, władze żądają dostarczenia urzędnikom m.in. formularzy rejestracyjnych klientów.

Część firm nie zdecydowała się w ogóle na prowadzenie interesów w Państwie Środka. Facebook, który ma ponad 400 mln użytkowników na całym świecie jest blokowany w Chinach przez Wielką Zaporę. Facebook prowadzi stronę w języku chińskim, ale nie działa na terenie Chin.

Także Twitter zapowiedział, że nie pozwoli kontrolować rządowi Chin swojej witryny w żaden sposób. Portal ma wielu użytkowników w Państwie Środka, ale także jest blokowany przez władze. „Mamy nadzieję, że otwarta wymiana informacji będzie możliwa w wielu regionach świata. Jednak nie mamy żadnych planów odnośnie Chin ani innych krajów, na których nasze strony są blokowane” – cytuje "Guardian" Evana Williamsa, jednego z założycieli Twittera.

ag, The Guardian