Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 24.08.2015

Dlaczego urzędnicy nie lubią inwestycji PPP? Ponieważ boją się posądzenia o korupcję

Polska znajduje się na końcu listy unijnych państw, w których do realizacji inwestycji wykorzystuje się partnerstwo publiczno-prywatne. Eksperci przekonują, że PPP powinno być rozwijane szybciej, tym bardziej, że po roku 2020 kiedy przestaną do Polski płynąć unijne pieniądze, będzie trudniej realizować inwestycje.
Posłuchaj
  • PPP to taka formuła, która pozwala uniknąć, przy odpowiednim podziale i ustawieniu ryzyk, tego co jest największą bolączką polskich samorządów, czyli długu publicznego – podkreślają eksperci na antenie Czwórki. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Model PPP to szansa nie tylko na rozwój kraju, ale i na korzyści dla samych mieszkańców gmin, które prowadzą przedsięwzięcia w tej formule.

Urzędnicy nie chcą PPP

Partnerstwo publiczno-prywatne to ogromny czynnik rozwojowy zarówno na szczeblu lokalnym, jak i w skali całego kraju, podkreślają eksperci. Wciąż jednak ten model prowadzenia inwestycji w  Polsce raczkuje, głównie przez obawy i mentalność urzędników.
– W dalszym ciągu urzędnik czuje się władzą wobec obywatela i wobec przedsiębiorcy, a nie usługodawcą. W związku z czym – nie traktuje po partnersku tej drugiej strony. A po drugie, jest jeszcze taki bardzo duży przestrach, i urzędników, i wójtów, i burmistrzów czy prezydentów miast przed tym, żeby być posądzonym o korupcję – mówi Marek Kłoczko, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej.

Brak funduszy UE wymusi zmiany

Choć obaw niemało, to jednak z roku na rok takich inwestycji realizowanych w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego przybywa, ale powinno być ich znacznie więcej, uważa adwokat Tomasz Korczyński, współkierujący departamentem PPP w kancelarii Dentons.
– Ta bariera mentalna, ta bańka pęknie, bo ona musi pęknąć. Pamiętajmy, że jesteśmy w nowej perspektywie finansowej, ale te pieniądze się skończą. A gdy one się skończą, my nie będziemy mieli odwrotu. Będziemy mieli nadal rozpędzoną gospodarkę, która będzie potrzebowała zmian infrastrukturalnych, a z drugiej strony nie będzie już finansowania europejskiego w takiej skali, jak jest w tej chwili. I to oznacza właśnie konieczność trybu PPP, trybu koncesyjnego, który będzie musiał być wzięty szerzej pod uwagę niż dotychczas – podkreśla prawnik.

Finansować można i nowe inwestycje, i remonty, i rewitalizację

Tym bardziej, że inwestycje w takiej formule mają też wiele zalet. Dzięki nim w prosty sposób samorządy mogą finansować nie tylko remonty szkół, szpitali czy sądów, ale również  rewitalizację miast.
–  Przeważająca większość inwestycji może być realizowana w formule PPP. Oczywiście to musi być poprzedzone odpowiednimi analizami, czy PPP jest właściwą formułą realizacji takiej inwestycji. Jednak czy to jest infrastruktura drogowa, czy to są kwestie szpitalnictwa, czy spalarnie, czy systemy wodno-kanalizacyjne – to wszystko można realizować w ramach PPP – wylicza Tomasz Korczyński.

Korzyści dla regionu i dla samorządów

Dzięki PPP zyskują więc sami mieszkańcy gmin, bo otrzymują nowszą, na bardzo wysokim poziomie infrastrukturę.

– Załóżmy bowiem, że tego typu partner musi przez 20 czy 30 lat realizować inwestycję, sam, tak jakby na własne konto. Chodzi o to, że to on musi zadbać, żeby nie było usterek, żeby było wszystko na odpowiednim poziomie, wpisanym do umowy PPP. Co za tym idzie, zależy mu, aby nie było żadnych problemów – dodaje adwokat Tomasz Korczyński.
PPP to zatem nie tylko rozwój gminy czy regionu, ale i odczuwalne korzyści finansowe dla  samorządów.
– Jest to taka formuła, która pozwala uniknąć, przy odpowiednim podziale i ustawieniu ryzyk, tego co jest największą bolączką polskich samorządów, czyli długu publicznego. Uniknąć zaliczania tego typu inwestycji do długu publicznego. To jest kluczowe znaczenie, szczególnie przy narastającym zadłużeniu polskich samorządów – ocenia Korczyński.

Jak zachęcać do inwestycji PPP?

Możliwości, jakie płyną ze współpracy strony publicznej i prywatnej są więc ogromne. A co zrobić, by inwestycji w ramach PPP przybywało?

– Popularyzować te inwestycje w tych miejscowościach, gdzie one powstały i dobrze funkcjonują. Po drugie edukować urzędników, i jeszcze raz edukować. Po trzecie wdrożyć różnego rodzaju procedury, które by zabezpieczały przed pokusami korupcyjnymi, czyli profesjonalne atestowanie, sprawdzanie, i wskazywanie miejsc, gdzie ze względu na układ organizacyjny, mogą wystąpić pewne zagrożenia korupcyjne, gdzie trzeba zmienić organizację. I powiedzieć, jak to zmienić. Myślę, że to w sumie może dać pozytywne efekty – komentuje Marek Kłoczko, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej.

Elżbieta Szczerbak, mb