Andrzej Gwiazda, działacz opozycyjny w PRL mówił, że kamień spadł z serca tym wszystkim, którzy się denerwowali. - Ta zwłoka była wykorzystana do konsultacji z przeciwnikami tej ustawy i prezydent w związku z tym mógł podjąć decyzję wysłuchawszy oponentów - stwierdził.
Prezydent podpisał nowelizację ustaw sądowych
Michał Rachoń zapytał też swojego gościa, co sądzi o określeniach "ustawa represyjna" i "ustawa kagańcowa", których używają niektóre media, opozycja i przeciwnicy reformy sądownictwa. Andrzej Gwiazda powiedział, że "kaganiec stosuje się wobec tych osobników, którzy gryzą".
- To najsilniejsze usprawiedliwienie, że tę ustawę trzeba przeprowadzić, jeżeli oni sami nazywają ją "ustawą kagańcową". Oznacza to, że sędziowie wiedzą, jaki jest ich stosunek do obywateli, podsądnych, że trzeba im (sędziom - red.) nałożyć kaganiec - tłumaczył były opozycjonista z okresu PRL.
"Cieszę się, że prezydent podpisał tę ustawę"
Andrzej Rozpłochowski, współtwórca śląskiej "Solidarności" stwierdził, że ludzi uczciwych niszczy się w sądach do dziś, jak w PRL. - A złodziejom, kombinatorom, ludziom z układów pasuje postkomunistyczna spuścizna - ocenił.
Były działacz opozycyjny podkreślił ponadto, że cieszy się, iż prezydent nie zawahał się i podpisał - jak ją nazwał gość Jedynki - "ustawę o wprowadzeniu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów za niegodziwe rzeczy".
- Oczekuję, że po odpowiedzialności dyscyplinarnej, bardzo szybko przyjdzie czas na wprowadzenie odpowiedzialności karnej i finansowej sędziów za ich szkodliwe i bandyckie zachowania, niesienie niepraworządności pod płaszczykiem prawa, a także zaniechania doprowadzające do nieszczęść i tragedii - podkreślił.
"To element stabilizujący system". Rzecznik rządu o podpisaniu ustaw sądowych
Marsz poparcia
Joanna Duda-Gwiazda mówiła z kolei o mającej się odbyć 8 lutego w Warszawie demonstracji poparcia dla zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości organizowanej przez komitet "Suwerenni". Członkami komitetu są między innymi goście Michała Rachonia.
- Nie możemy być tą milczącą większością. Do tej pory po ulicach maszerowali jacyś ludzie poubierani w togi. Nie mówiąc też o KOD i innych. Większość Polaków popierała rząd i działania PiS, ale nie było tego widać. Jak zobaczyłam togi, to pomyślałam, że koniecznie trzeba coś z tym zrobić - stwierdziła była opozycjonistka.
Joanna Duda-Gwiazda mówiła ponadto, że sędziowie to jedyna grupa zawodowa, która okres transformacji przeszła "bez żadnych stresów". - To byli jedyni ludzie, którzy byli pewni, że nie stracą pracy, nie stracą zarobków. A był to czas, w którym nikt nie był pewien (swojej przyszłości - red.), nawet politycy, bo był to czas szybkich zmian, czas upadania przemysłu, zawirowań w gospodarce. Ci państwo wtedy być może nawet nie zauważyli, że zmienia się ustój i tak zostało do dzisiaj - stwierdziła.
Żona Andrzeja Gwiazdy opowiedziała też o własnych doświadczeniach z wymiarem sprawiedliwości. - Jak stanęłam przed sądem w sprawie rekompensaty za czas internowania, to pani sędzia zapytała mnie, co robiłam po wyjściu z obozu internowanych? Odpowiedziałam: "to samo, dalej knułam gorliwie, by jak najszybciej obalić komunę". I wtedy ta pani wykrzyknęła, chyba spontanicznie: "Ależ to pani się w ogóle nie zresocjalizowała" - wspominała Joanna Duda-Gwiazda.
***
Audycja: "Debata Jedynki"
Prowadzi: Michał Rachoń
Goście: Joanna Duda-Gwiazda (działaczka opozycyjna w PRL), Andrzej Gwiazda (działacz opozycyjny w PRL) i Andrzej Rozpłochowski (działacz opozycyjny w PRL)
Data emisji: 04.02.2020
Godzina emisji: 18.10
pkur