Był to impuls, który skłonił Krzysztofa Krawczyka, żeby jeszcze raz przyjrzeć się twórczości Leonarda Cohena. - Znając już lepiej język angielski zacząłem przysłuchiwać się tym tekstom i poczułem, że śpiewa on o rzeczach, które są w każdym z nas. Gdy Andrzej Kosmala pokazał mi tłumaczenia Maćka Zembatego, autentycznie mnie powaliło. Zderzenie tej muzyki z polskim tekstem i fakt, że mogłem zaśpiewać to w niskich rejestrach... - wspomina gość radiowej Jedynki.
Krzysztof Krawczyk z dystansem o swojej karierze
Na wydanej pod koniec listopada płycie "Tańcz mnie po miłości kres. Piosenki Leonarda Cohena" Krzysztof Krawczyk śpiewa 12 piosenek kanadyjskiego barda. On sam nazywa to jednak "wyśpiewaniem siebie". - To nie jest płyta trudna wokalnie, nie ma tu popisów warsztatowych. To nie jest też płyta Cohena. To są jego piosenki w tłumaczeniu Zembatego zaśpiewane tak, jak mi serce podpowiadało - tłumaczy artysta.
Krzysztof Krawczyk mówi również w audycji, dlaczego muzyka Cohena kojarzy mu się ze śpiewającym kazaniem, który z jego utworów uważa za najpiękniejszą piosenkę o miłości i w cieniu jakiego smutnego wydarzenia spędzi tegoroczną wigilię świąt Bożego Narodzenia.
***
Przygotowała: Maria Szabłowska
Gość: Krzysztof Krawczyk (piosenkarz)
Data emisji: 20.12.2015
Godzina emisji: 11.19
Materiał wyemitowano w audycji "Leniwa niedziela".
pg/fbi