W prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową Warszawa - Praga śledztwie w sprawie SKOK Wołomin status podejrzanych ma obecnie 110 osób. Sześć zarzutów usłyszał zatrzymany w środę Władysław S. Prokuratura ustaliła, że były poseł PSL współdziałał ze zorganizowaną grupą przestępczą, która parała się oszustwami kredytowymi, wprowadzaniem do obrotu gospodarczego korzyści majątkowych pochodzących z przestępstwa, a także wytwarzaniem nierzetelnej dokumentacji, będącej podstawą udzielania kredytów. Zarzuca mu między innymi wyłudzenie ponad 6 mln zł pożyczki ze SKOK Wołomin i pranie brudnych pieniędzy.
Zdaniem Karlińskiego, sprawa Władysława S. to tylko drobny odprysk afery SKOK Wołomin. – To kwestia szukania nie tam, gdzie ta afera się w tej chwili dzieje. W tym postępowaniu szukamy sprawców gigantycznego przekrętu, a to w rękach syndyka znajduje się baza wyłudzeń kredytów – zaznaczył. W jego ocenie, gros pracy operacyjnej wykonało w tej sprawie WSI. – To polegało na tym, by uwikłać działaniami operacyjnymi służb możliwie wielu polityków, by związać im ręce. Teraz nie jesteśmy w stanie aparatem państwa do tej sprawy się dobrać – mówił.
Artur Bartoszewicz podkreślił, że ma poważne wątpliwości, co do podchodzenia państwa do zdarzeń o charakterze ekonomicznym. – Dużą wadą jest znajomość zasad ekonomii i bankowości. Nawet, jeśli uznamy, że prokurator i sędzia jest gotowy emocjonalnie, jego potencjał wiedzy i kompetencji jest zbyt mały, by podejmować się tej sprawy – wyjaśniał. Jego zdaniem, najistotniejsze w sprawie jest wyjaśnienie kto i w jaki sposób powodował, że w państwie można było wytworzyć tego typu mechanizm: „jawny i długoletni, przy pełnym pozwoleniu instytucji, które miały prawo weryfikować działania SKOK”.
Jak wskazywał Szewczak, wątpliwości budzi postępowanie upadłościowe, bo do dziś nie wiadomo, gdzie są pieniądze wyprowadzone w aferze. – Nie poszukiwano ich zbyt intensywnie. Pytanie, gdzie były służby specjalne, które musiały obserwować to zjawisko – mówił. Dodał, że to po Amber Gold kolejna firma, która kwitła, a „wszyscy wszystko wiedzieli”. – Wymiar sprawiedliwości ma tu sporo do zrobienia. Warto byłoby wiedzieć, dlaczego działania nadzorcze były tak opieszałe, że udało się po ich rozpoczęciu wyprowadzić jeszcze 1,5 mld złotych – podsumował.
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem programu był Wojciech Surmacz.
Polskie Radio 24/ip
Debata Poranka w Polskim Radiu 24
____________________
Data emisji: 07.03.2017
Godzina emisji: 9:18