Zdaniem Tomasza Sakiewicza, ostatnie kroki Andrzeja Dudy wskazują na to, że chce on uniezależnić się od Prawa i Sprawiedliwości. - Wygrana partii Jarosława Kaczyńskiego w kolejnych wyborach parlamentarnych, taka która dawałaby temu ugrupowaniu większość dwóch trzecich, byłaby katastrofą dla prezydenta, który przestałby być potrzebny. Wygrana taką większością, jaką mamy obecnie, też byłaby dla Andrzeja Dudy kłopotem, ponieważ scena polityczna jest już ułożona. Prezydent jest zainteresowany rolą arbitrem między Prawem i Sprawiedliwością a innymi partiami. To zła wiadomość dla PiS, bo to znaczy, że w interesie politycznym obozu prezydenckiego jest osłabienie partii rządzącej - wskazywał na naszej antenie publicysta.
W ocenie Agatona Kozińskiego, prezydenckie weto ws. zmian w ordynacji wyborczej do PE to pokłosie zablokowania referendum konstytucyjnego, o którego przeprowadzenie zabiegał Andrzej Duda. - Prezydent został zlekceważony przez większość rządzącą, która nawet specjalnie nie zastanawiała się nad sensem referendum, po prostu je skasowała. A obóz prezydencki w tę sprawę włożył dużo siły - zauważył gość PR24. - Jeżeli prezydent chce zachować podmiotowość, nie może takich rzeczy puszczać płazem - dodawał.
Bartłomiej Radziejewski z kolei wskazywał na to, że przepisy forsowanie przez PiS, dotyczące wyboru europarlamentarzystów, byłyby niekorzystne dla polskiej polityki. - To była próba jeszcze głębszego zabetonowania sceny politycznej, podzielenia jej między PiS a PO poprzez efektywne podniesienie progu wyborczego (…). To byłoby ciosem dla średnich i małych partii, to byłaby odpowiedź na trend dotyczący słabnięcia wyborczego PO i PiS. Od 2007 roku łączna liczba głosów zdobywanych przez te partie spada - mówił publicysta. - Dwie największe partie potrzebują polaryzacji - pointował Radziejewski.
Więcej tematów i komentarzy w całej audycji.
Gospodarzem programu był Stanisław Janecki.
Polskie Radio 24/zz
-----------------------------
Data emisji: 17.08.18
Godzina emisji: 8.06