Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Tomasz Barański 26.03.2019

Publicysta o zeznaniach Geralda Birgfellnera: za chwilę to on może mieć kłopoty

- Może skończyć się tak, że to austriacki biznesmen Gerald Birgfellner może mieć za chwilę kłopoty. Nie odprowadził VAT-u, zachodzi też niebezpieczeństwo, że żąda nieproporcjonalnie wysokich kwot za swoje usługi. Mam wrażenie, że będzie miał postawione zarzuty - powiedział Mirosław Skowron z "Super Expressu". O zeznaniach Geralda Birgfellnera w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej dyskutowali także Jacek Liziniewicz z "Gazety Polskiej Codziennie" oraz Tomasz Żółciak z "Dziennika Gazety Prawnej".

- Ile kosztował architekt, a ile praca Geralda Birgfellnera - austriacki biznesmen gubi się w zeznaniach - pisze we wtorek "Rzeczpospolita". Według dziennika Gerald Birgfellner ma problem z udowodnieniem, że Jarosław Kaczyński zlecający mu z ramienia spółki Srebrna prace dotyczące planowanej budowy wieżowców w stolicy oszukał go na 1,3 mln euro (taką kwotę podał w zawiadomieniu).

- Z uwagi na brak konsekwencji w zeznaniach Geralda Birgfellnera nie jest możliwe doprecyzowanie, jaka część kwoty mogła stanowić jego honorarium, a jaka mogłaby stanowić zapłatę dla podmiotów współpracujących - odpowiada "Rz" prok. Mirosława Chyr, zastępująca rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Według Jacka Liziniewicza temat planowanej budowy wieżowców przy ulicy Srebrnej w Warszawie "został przegrzany i zrobiono z tego aferę". - Z całej sprawy zostało już tylko tyle, że Gerald Birgfellner spędził przed prokuratorem kilkadziesiąt godzin, a Jarosław Kaczyński nie został przesłuchany - powiedział w PR24. Mówił o wątpliwym materiale dowodowym i nagrywaniu rozmów, bez wiedzy uczestników spotkania. - Najciekawsze jest to, że taką metodą posłużył się jednak członek rodziny. Pytanie, co było jego motywacją. To dla mnie najbardziej interesujące - dodał Liziniewicz.

Według Tomasza Żółciaka "mamy do czynienia z pewną grą, którą prowadzą obie strony sporu". - Najpierw były faktury, potem pojawiły się inne wątki - przypomniał Żółciak, według którego ewentualne przesłuchanie przez prokuraturę Jarosława Kaczyńskiego mogłoby "naświetlić nowe wątki w sprawie".

- A kto wie? Może nawet prezes Kaczyński skompromitowałby Geralda Birgfellnera. Jeżeli uważa go za niepoważnego człowieka, niech pójdzie i niech to wykaże - nawoływał publicysta "Dziennika Gazety Prawnej".

- To nie jest afera, która obala rządy, która obala polityków – przekonywał zaś w PR24 Mirosław Skowron. - Można było się przyczepić, że prezes Kaczyński nie do końca miał umocowanie formalne, żeby prowadzić rozmowy, ale to za mało. W "Gazecie Wyborczej" po zwolnieniach nie został chyba już nikt, kto jest w stanie opisać materiał tak, żeby ludzie zrozumieli, o co chodzi. Gdy usłyszałem o tych taśmach i czytałem kolejne odcinki, to zastanawiałem się, dlaczego brną w takie rzeczy, które aferalne nie są. Potem były taśmy Kaczyńskiego, na których Kaczyńskiego nie było. Trudno z tego coś wykręcić - przekonywał Skowron. Według publicysty "Super Expressu" może skończyć się ostatecznie tak, że to "austriacki biznesmen może za chwilę mieć kłopoty prawne". 

- Nie odprowadził VAT-u. Zachodzi też niebezpieczeństwo, że żąda nieproporcjonalnie wysokich kwot za swoje usługi. Mam wrażenie, że zarzuty będzie miał postawione pan Austriak. Gdy skończy się oskarżeniem prokuratorskim dla Geralda Birgfellnera, to zacznie się krzyk o faszyzmie w Polsce. Opozycji to będzie na rękę. Będą krzyczeli: "Dotknęli Kaczyńskiego, a ten, co go pomawiał, ma kłopoty" - podsumował Skowron.

Jak zauważa "Rzeczpospolita", austriacki biznesmen twierdzi, że poniósł olbrzymie koszty w związku z inwestycją Srebrna Towers, a jego pełnomocnicy zapewniają, że śledczy dysponują wszelkimi dowodami na przestępstwo. Według "Rz" nie ma to jednak pokrycia w materiałach postępowania. Mimo upływu półtora miesiąca i żądań prokuratury, by biznesmen okazał dowody - przelewy, wypłaty, opłacone rachunki - Austriak ich nie podaje.

Według mec. Romana Giertycha, pełnomocnika Birgfellnera, "wszystkie odpowiedzi na pytania padły w trakcie zeznań pana Birgfellnera" i deklaruje, że "chętnie udzieli informacji po przedstawieniu zgody Prokuratury Okręgowej na upublicznianie treści tych zeznań".

W audycji także o raporcie z komisji ds. Amber Gold oraz zapowiedzi strajku nauczycieli.

"Debatę poranka" prowadziła Dorota Kania.

 Polskie Radio 24/tb/PAP

 ------------------------------

 Data emisji: 26.03.19

 Godzina emisji: 8.06