W 1733 roku, po śmierci króla Polski Augusta II, do Rzeczypospolitej wkroczyło ponad 30 tysięcy żołnierzy rosyjskich. Caryca Anna Iwanowna dopilnowała przekazania korony polskiej kolejnemu z Sasów - Augustowi III. Nastroje w części polskiej klasy politycznej sprzyjały tej sytuacji. Od kilkunastu, może kilkudziesięciu lat najprostszą techniką uzależniania Rzeczypospolitej przez Imperium Rosyjskie było opłacanie przez rosyjskich ambasadorów najbardziej wpływowych przedstawicieli rodów magnackich Królestwa.
- Światłość w ciemności. Chyba tych trzech słów potrzebowałbym, żeby określić ten czas z punktu widzenia polskiego w relacjach z Rosją. Ciemność wyraża stopień uzależnienia, podporządkowania, a nawet pohańbienia Rzeczypospolitej przez: gospodarkę rosyjskich ambasadorów, rosyjskiego wojska przechodzącego przez Rzeczpospolitą jak przez karczmę zajezdną w tym czasie i carskie ruble, które korumpują elity Rzeczpospolitej w sposób tak dogłębny, iż wydaje się, że bezpowrotny - opisuje prof. Andrzej Nowak.
Była jednak światłość. Kto ją tworzył?
W latach 1733-1764 dochodziło też do pierwszych prób zrzucenia rządów ambasadorów carskich. Podejmowane one były słowem i czynem zbrojnym przez światłych obywateli Rzeczypospolitej, którzy nie godzili się na to, aby po trzech i pół wieku wolnych elekcji swoich władców wybierać króla takiego, jakiego chcą sąsiedzi. Ks. Stanisław Konarski, późniejszy twórca nowoczesnego szkolnictwa, wzywający do reform w państwie, napisał w 1733 roku "Listy poufne czasu bezkrólewia", ze słowami: "Rzeczpospolita jest najwyższą panią swych praw, niepodległą władzy obcych monarchów".
- To światło, mówiąc także o postaci ks. Stanisława Konarskiego, jest symbolem odrodzenia myśli o tym, że niepodległość jest wartością, o której nie wolno zapomnieć i która musi przywołać w szlachcie odruch sprzeciwu wobec tego pohańbienia i tej obcej gospodarki, która tworzy tylko złudę dobrobytu i spokoju - zauważa prof. Andrzej Nowak.
Polska nie uczestniczyła w tym czasie w wojnach, ale pojawiało się "poczucie, że nie jesteśmy całkiem u siebie w domu i że rządzi ktoś inny niż nasz sejmik i my jako obywatele". - Tylko że rządzi ten sąsiedni kapitan wojsk, które gdzieś niedaleko przechodzą albo stacjonują, a o wszystkich sprawach politycznych jednak trzeba rozmawiać z ambasadorem, który rezyduje w Warszawie i który w istocie jest ważniejszy od polskiego króla, zresztą częściej rezyduje w Dreźnie niż w Warszawie. Stąd poczucie uzależnienia budzi stopniowo ducha otwartości na głos o reformie i potrzebie odbudowy ducha obywatelskiego, bez którego nie ma Rzeczypospolitej - słyszymy.
Zawiązywały się również konfederacje i wystąpienia zbrojne na rzecz niepodległości, np. lokalna sandomierska, a także generalna, kilkutysięczna między 1734 a 1736 rokiem w Dzikowie. Blisko 30 lat po ich pacyfikacji ks. Konarski napisał "O skutecznym rad sposobie", postulując reformy ustrojowe, zniesienie liberum veto.
Kontrola Katarzyny II
Do carycy Katarzyny II najważniejszy biskup prawosławny w Polsce wystosował prośbę o ochronę prawosławnych w Rzeczypospolitej, obawiając się wstępowania swoich wiernych w szeregi unitów, jednoczących się z Rzymem. Czy to była zapowiedź oderwania części ziem Królestwa w imię jednoczenia prawosławia przez Moskwę?
Na Katarzynę naciskali w tej sprawie i jej generałowie, żądni wojennych łupów. Caryca na razie nie planowała dzielić Rzeczypospolitej, ale ją kontrolować i eksploatować. W 1764 roku na tronie w Warszawie osadziła swojego byłego kochanka 32-letniego Stanisława Augusta Poniatowskiego, stolnika litewskiego.
40:47 Jedynka/Historia Żywa - 12.12.2022 Rządy ambasadorów carskich. Kto próbował je przerwać? (Jedynka/Historia Żywa)
Czytaj także:
***
Gość: prof. Andrzej Nowak (historyk, publicysta, nauczyciel akademicki, sowietolog, autor "Dziejów Polski")
Data emisji: 12.12.2022 r.