Sejm odrzucił w piątek obywatelski projekt zaostrzający przepisy aborcyjne. Jego autorzy chcieli wprowadzenia zakazu tzw. aborcji eugenicznej, gdy występuje duże prawdopodobieństwo upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby.
Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami zaostrzenia ustawy. Wniosek o odrzucenie projektu zgłosił klub PO. Poparło go 233 posłów, 182 było przeciwko, a sześć osób wstrzymało się od głosu.
Szczuka, Nowicka, Fedak i Sadurska o aborcji - "Sterniczki" w Jedynce >>>
Andrzej Halicki mówił w radiowej Jedynce, że wydarzenia poprzedzające piątkowe głosowanie na temat aborcji ciężko nazwać debatą czy dyskusją. Zdaniem polityka PO było to wzajemne wykrzykiwanie inwektyw.
- Starły się dwa skrajne skrzydła. To jest projekt obywatelski, który wzbudza emocje. W przypadku takich dramatów ludzkich sugerowanie czegoś co jest zbrodnią, zabijaniem, jest także zabijaniem tej debaty. Dużo można osiągnąć, gdy rozmawia się spokojnie - mówił Halicki.
Grzegorz Napieralski stwierdził, że negatywnych emocji nie wywołały kluby parlamentarne lecz osoba, która wniosła ten projekt. - Nie można było spodziewać się innej reakcji ludzi - podkreślił gość Jedynki.
Poseł SLD mówił, że nie sposób nie zareagować, jeśli ktoś nazywa go mordercą. W opinii polityka kwestia dotycząca nieszczęścia, tragedii ludzi, powinna być omawiana w specjalnych zespołach eksperckich.
- Jeśli przychodzi kobieta, która przedstawia projekt ustawy i mówi do nas językiem nienawiści, to zastanawiam się czy to jest prowokacja polityczna, czy jest to ukartowane. Jeśli ukartowane, to faktycznie miało dojść do sporu między PiS a SLD tak, żeby wyłączyć PO - wyjaśnił Napieralski. - Nikt nikomu nie każe usuwać ciąży - dodał.
Z kolei Jarosław Sellin w debacie na temat aborcji dostrzegł emocje tylko po jednej stronie - SLD i Ruchu Palikota. Jego zdaniem posłowie tych partii gwałtownie reagowali na ewidentną prawdę mówioną przez wnioskodawczynię projektu obywatelskiego. - Ta kobieta stwierdziła, że polskie prawo zezwala na zabijanie dzieci niepełnosprawnych. 95 procent legalnych aborcji tego dotyczy. Nie ma w tym nieprawdy - zaznaczył poseł PiS.
Gość Jedynki dodał, że zdenerwowanie lewej części sali jest niezrozumiałe, a pewne kwestie trzeba nazywać rzeczowo.
Rozmawiał Wojciech Mazowiecki.
mr