Wciąż dochodzą nas słuchy, że hakerzy włamują się do kolejnych firm, albo okradają niewinnych obywateli z pieniędzy, chomikowanych na kontach bankowych. Tymczasem w myśl przepisów prawa niemal każdy z nas był, jest lub będzie cyberprzestępcą, bo dla policji nie ma znaczenia, co i w jaki sposób kradniesz.
- Wszystko to, co w prawie jest określone jako działanie niepożądane jest ścigane i tyle – mówi Przemek Halczuk z Panda Security. – W życiu codziennym jednak nikt nie chciałby, by ktoś obcy zaglądał mu do maili, na portale społecznościowe.
Generalnie więc chodzi o to, by nie robić rzeczy, których inni użytkownicy sieci nie akceptują. Powody kradzieży są bardzo różne. Niektórzy to robią dla zabawy, inni dla pieniędzy. – 75 procent zagrożeń internetowych na rynku w tej chwili to Trojany – mówi Halczuk. – A one są robione głównie po to, żeby coś ukraść, poznać loginy i hasła, numery kont bankowych.
Tymczasem w przypadku większych firm cyberperzestępczość to już nie są niewinne żarty. – Na przykład w sprawie Sony, to była typowa kradzież w celu uzyskania danych, by je potem sprzedać – tłumaczy Halczuk.
Ale cyberprzestępcy, mimo, że nie łamią prawa fizycznie, tylko wirtualnie i tak pozostawiają po sobie mnóstwo śladów w sieci. – Hakerzy są lepsi i gorsi. Ci lepsi potrafią tak zgubić za sobą pościg, by nikt nie dowiedział się, co zrobili – tłumaczy Halczuk. Dlatego policja zatrudnia często byłych hakerów, którzy nawet z ułamków informacji pozostawionych przez cyberprzestępcę, potrafią wyłuskać właściwy trop.
– To często sprawa ideologii – tłumaczy Halczuk. – Niektórzy z jej powodu przechodzą na stronę prawa i pomagają policji, inni zostają po „ciemnej stronie”. Z ideologią hakerską jest jak z socjalizmem. Może i jest dobra, ale wykonanie… z tym bywa różnie.
Jak się bronić przed atakami hakerów? Wbrew pozorom to całkiem proste. Wystarczy trzymać się kilku zasad. – Trzeba zainstalować program antywirusowy, pamiętać, by zmieniać hasła i nie zapisywać ich na dysku twardym – wymienia Halczuk. – Nie warto też wchodzić na różne dziwne strony, o których nie mamy zielonego pojęcia, ani tym bardziej próbować samodzielnie stworzyć wirusa. Policja ściga takich ludzi całkiem skutecznie.
(kd)