Miejscem, które postanowił odwiedzić Kamil, jest centrum rozrywki - pod lupę bierze automaty do gier. Na pierwszy ogień poszła strzelanka Terminator Salvation.
- To gra z 2009 roku, całkiem nowa. Problem tylko w tym, że nie wiem, gdzie wrzuca się monety - mówi reporter Czwórki. Problem udało się rozwiązać, ale gra nie okazała się szczególnie atrakcyjna. - Straszliwie długo się rozpoczyna, nic się nie dzieje. Jest bardzo monotonna, pomimo tego, że dużo rzeczy się w niej dzieje. Nie można zrobić nic innego jak strzelanie. Nudy - podsumowuje Jasieński.
- Obok jest kolejna strzelanka, tym razem trochę starsza. Rok 1995, grafa trochę jak w tetrisie - zauważa. Ta próba również nie była udana - gra ładuje się długo, a jej obsługa jest skomplikowana.
Po starciach z Terminatorem i wrogimi agentami, ekipa Czwórki pod wodzą eksperta ds. innowacyjnych technologii, zdecydowała o zmianie gatunku gier. Czas na wyścigówki. Jednak, żeby nie było standardowo, zamiast samochodów quady. - Pomimo tego, że rzuca, całkiem nieźle się bawię. Tego żądałem, emocji, atrakcji!
Co jeszcze testował Kamil? Aby się dowiedzieć, wystarczy obejrzeć wideo.
pg