Logo Polskiego Radia
Czwórka
Bartosz Chmielewski 25.07.2012

Z ziemi polują na samoloty

Na ich zdjęciach samoloty wydają przelatywać tuż obok, podczas gdy tak naprawdę znajdują się wiele kilometrów nad ich głowami. Niektórym udaje się uchwycić obiekty latające na wysokości kilkuset kilometrów.
Z ziemi polują na samoloty(fot. Arpingstone/Wikimedia Commons)

Pasjonaci fotografowania samolotów, czyli tzw. spotterzy kojarzeni są przede wszystkim ze zdjęciami wykonywanymi zza ogrodzenia lotniska. Na ich fotografiach możemy obejrzeć maszyny w momencie startu i lądowania. Z czasem jednak to przestaje wystarczać. Stąd coraz większą popularnością cieszy się w Polsce spotting w wydaniu ekstremalnym, polegający robieniu zdjęć samolotom na wysokości przelotowej. Przydaje się do tego specjalistyczny sprzęt.

- Korzystam z urządzenia, które się nazywa SkyWatcher. Jest to 10 calowy teleskop systemu Newtona, który zbiera 1300 razy więcej światła niż ludzkie oko – opowiadał w Czwórce spotters Stanisław Radzicki.

>>Zobaczcie, jakie samoloty zrewolucjonizowały lotnictwo w XX wieku<<

Zestaw, oprócz aparatu, uzupełnia soczewka Barlowa, która wydłuża ogniskową teleskopu. Z takim wyposażeniem można robić zdjęcia nie tylko lecącym samolotom, ale też międzynarodowej stacji kosmicznej. - Ona lata na wysokości 400 kilometrów nad Ziemią. Niektórym kolegom udało się ją sfotografować w momencie, kiedy cumował do niej prom – opowiadał w Czwórce Radzicki.

Więcej na temat ekstremalnego spottingu dowiesz się słuchając nagrania audycji.

bch

tagi: POLSKA