"Słoiki" to popularne i modne ostatnio określenie na przyjezdnych mieszkańców Warszawy, którzy przy okazji wszystkich świąt, dni wolnych i urlopów jadą do domu, by potem wrócić z torbami pełnymi jedzenia, symbolicznymi słoikami.
Mariusz Jałoszewski z gazety "Metro" uważa, że tego typu stygmatyzacja nie jest obraźliwa, tylko typowa dla dużych metropolii. - Prawdziwi warszawiacy mają dystans do tego. Wiedzą, że Warszawa jest miastem ludzi przyjezdnych, funkcjonuje i rozwija się dzięki temu, że tutaj przyjeżdżają ludzie. To jest miasto otwarte. Część osób uważa jednak, że istnieje trochę gorsza kategoria ludzi - właśnie tych przyjezdnych - mówi Jałoszewski.
Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że w Warszawie większość mieszkańców to przyjezdni. A miano "słoików" najczęściej pojawia się w zażartych dyskusjach na warszawskich forach internetowych, jako tzw. "argument - zaklęcie".
Martyna Ogonek odwiedziła również organizatorów akcji "Wek za wek", która odbywa się co tydzień od 11 do 16 w barze Przystanek MDM w Warszawie - tam możecie się zapoznać z tradycyjnymi słoikami - posłuchaj załączonej audycji "Poranke OnLine" i dowiedz się więcej o "słoikach" i akcji "Wek za wek".
(pj)