O niezwykle pracowitej i stresującej wizycie w ojczyźnie Boba Marleya i reakcjach miejscowych na muzykę polskiego zespołu opowiadał w studiu Czwórki wokalista reggae’owej grupy Kamil Bednarek,
Członkowie grupy Star Guard Muffin spędzili na Jamajce tydzień. Towarzyszył im m. in. Maken, znany słuchaczom Czwórki z audycji DJ Pasmo. Jak podkreśla Kamil Bednarek, grupa nie pojechała tam by leżeć na plaży i opalać się, lecz po to, by nagrywać w studiu, w którym swego czasu pracował Bob Marley. – Na EP-ce, która już wkrótce ujrzy światło dzienne znajdzie się pięć utworów. Jeden z nich jest małym muzycznym eksperymentem – zdradza gość Czwórki.
Wokalista Star Guard Muffin podkreśla, że wraz z kolegami z zespołu czuł pewien niepokój w związku z wizytą na Jamajce: – Ciekaw byłem, jak miejscowi odbiorą naszą muzykę. Jak zareagują na reggae tworzone przez tak młodych chłopaków, którzy grają ze sobą dopiero trzy lata. Mieliśmy duży stres przed nagraniami.
Obawy wokalisty okazały się jednak bezpodstawne. Star Guard Muffin zrobił dobre wrażenie zarówno na muzykach, którzy kiedyś tworzyli z Bobem Marleyem, jak i na współpracownikach Shaggy’ego. – Do studia zaglądało wielu znanych miejscowych artystów. Wielką przyjemność sprawiało nam słuchanie ich pochwał, ale także rad. Potrzebna nam była taka energia. Ten wyjazd był strzałem w dziesiątkę – podkreśla gość "Pod Lupą".
- Pamiętam, jak siadaliśmy razem przy stole w studiu. Ich widok wsłuchujących się w naszą muzykę, zamykających oczy, podnoszących ręce do góry czy nawet tańczących zrobił na mnie wielkie wrażenie – puentuje Kamil Bednarek.
Więcej w rozmowie Kasi Dydo z Kamilem Bednarkiem. Dźwięk znajdziesz w ramce po prawej stronie.
ap