Można też chodzić piechotą. Dla lubiących niecodzienne środki transportu dobrym rozwiązaniem może też być np. sky runner. – Czyli szczudła do skakania – mówi Paweł Pyfel ze sklepu internetowego domena sportowa.pl. – Mają wysokość ok. 1 metra. Główny element to płaska sprężyna wykonana z włókna węglowego. Urządzenie służy do szybkiego przemieszczania się, można robić 3-metrowe kroki i podskakiwać na 2 metry.
Jeśli ktoś jest miłośnikiem kółek, istnieją trójkołowce. – Urządzenie o nazwie Trike poruszamy siłą własnych mięśni. Musimy balansować z lewej strony na prawą – mówi Marcin Macewicz z Trikeshopu – Przypomina to jazdę na łyżwach. Istnieją też trike’i z silnikami. – Na pierwszym biegu urządzenie rozwija prędkość 19 km/h, a na drugim – 30 km/h.
Polacy jednak mimo wszystko lubią jeździć samochodami. – Samochodów jest u nas bardzo dużo, po Polsce jeździ ok. 17 mln sztuk – wylicza Aleksandra Mrowińska z Ministerstwa Środowiska i dodaje, że dla naszych rodaków liczy się też, by samochód był dobry. – Dlatego, jak pokazały badania 4 na 9 aut są nowe. Dla środowiska to dobrze.
Aleksandra Mrowińska w studiu Czwórki/fot. Aleksandra Górska
Zdaniem Mrowińskiej Polakom wydaje się, że samochód to "coś dobrego i luksusowego". – A to błędne przekonanie, bo jeśli policzymy sobie koszty paliwa i koniecznych napraw i porównamy je z cenami biletów, dojdziemy do wniosku, że opłaca się przesiąść do autobusu – mówi ekspertka.
Z samochodów powoli zaczynają rezygnować warszawiacy. Po rozum do głowy poszli też gdańszczanie. – Tam jest świetnie rozbudowana sieć ścieżek rowerowych – przekonuje Mrowińska. Poza tym to prosty rachunek: autobus pomieści ok. 160 pasażerów. A samochody stoją w korku i w każdym przewaznie siedzi jeden człowiek.
Więcej na temat Dnia Bez Samochodu i alternatywnych, dziwnych i nowoczesnych środków komunikacji dowiesz się słuchając rozmów z audycji „Pod lupą”.
(kd)