Na początku tego roku organizacja Narodowe Odrodzenie Polski zgłosiła chęć zarejestrowania falangi, krzyża celtyckiego oraz znaku "zakaz pedałowania" jako swoich oficjalnych symboli. Sprawą zajęła się prokuratura, która skierowała problem do Trybunału Konstytucyjnego.
- Konstytucja jasno stanowi, że istnienie organizacji, które w swoich programach jasno nawiązują do praktyk faszyzmu, nazizmu lub których działalność dopuszcza nienawiść rasową, jest zakazane – tłumaczy prawnik Rafał Kajuth. – Apelacja prokuratury była więc uzasadniona.
TK nie podjął się jednak rozwiązania problemu z powodu "braków formalnych" i sprawa wróciła do stołecznego sądu. 25 października w Wydziale Rejestrowym Sądu Okręgowego w Warszawie zatwierdzono wniosek NOP-u. Postanowienie sądu wciąż jest nieprawomocne, ale już wzbudziło wiele kontrowersji, a w mediach zawrzało. Na przykład w Niemczech krzyż celtycki został zakazany, jako symbol kojarzący się z faszyzmem, "zakaz pedałowania" zaś, zdaniem wielu, uderza bezpośrednio w środowiska homoseksualne.
28 listopada więc stołeczna prokuratura zgłosiła apelację. – W ocenie prokuratury jest to znak obraźliwy, który podsyca do nienawiści w stosunku do osób innej orientacji seksualnej – tłumaczy rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Monika Lewandowska.
źródło: www.nop.org.pl
O tym, kim byli biegli, którzy wydawali ekspertyzę w tej sprawie, dlaczego sąd mógłby nie uznać ich opinii, dlaczego sprawie należy przyjrzeć się raz jeszcze i co dalej czeka kontrowersyjne symbole dowiesz się, słuchając całej rozmowy w audycji "Pod lupą".
(kd)