Logo Polskiego Radia
Czwórka
Karina Duczyńska 03.01.2012

Chcesz poprowadzić metro? To nie takie proste

Wszystkim, którzy sądzą, że praca kierowcy stołecznego metra jest prosta, łatwa i przyjemna, a przede wszystkim, nie ma problemu z tym, by ją dostać - musimy stanowczo zaprzeczyć. Niemal rok ciężkich szkoleń i państwowe egzaminy to dopiero początek długiej drogi.
Chcesz poprowadzić metro? To nie takie proste Wikimedia Commons

Podobno wcale nie jest nie jest ciężko zostać np. motorniczym w tramwaju – wystarczy 30 godzin nauki. Trudniej jest zdobyć uprawnienia kierowcy autobusu – to wymaga już 280 godzin nauki w części teoretycznej. Sprawa ma się jednak najgorzej w przypadku tych, którzy marzą, by prowadzić kolejkę metra. – Wymagamy wykształcenia z dyplomem technika, bądź dyplomem technika elektronika – mówi Anna Bartel, Metro Warszawskie. – Wymagany jest także bardzo dobry stan zdrowia, szczególnie ważny jest wzrok. Liczą się też predyspozycje psychologiczne, a ze względu na specyfikę pracy ważne jest, by kandydat mieszkał w Warszawie, bądź okolicach.

Ci, którym uda się przebrnąć przez pierwszy etap rekrutacji muszą przejść „wstępny casting”. – Dopiero po nim firma kieruje na dość szczegółowe badania lekarskie, z badaniami psychotechnicznymi włącznie – Tomasz Kołodziejski, maszynista i instruktor ze stołecznego metra.

Dopiero potem dany kandydat zostaje zatrudniony na stanowisku… stażysty. Wówczas zaczynają się szkolenia. Kurs trwa 6-7 miesięcy. – Zaczyna się od nauki, podobnie jak w szkole – mówi Kołodziejski. – Siedzi się w ławce a wykładowca opowiada z czego składa się pociąg i jak działa.

Potem jeszcze kurs praktyczny i kolejne 3 miesiące stażu, zakończone państwowymi egzaminami teoretycznymi i praktycznymi.

Cały cykl trwa tak długo, że rekrutacja na prowadzących metro na drugiej, budowanej dopiero linii, już się rozpoczęła.

Więcej na ten temat, a także m. in. o tym, dlaczego maszynista metra nie musi mieć ważnego prawa jazdy i jak wygląda jego zwykły dzień dowiesz się, słuchając całego materiału Katarzyny Węsierskiej w audycji "Pod lupą".

(kd)