Logo Polskiego Radia
Czwórka
Paulina Jakubowska 27.06.2013

Nikt Cię nie wniesie na Mount Everest

W mediach pojawiają się informacje, że pod najwyższym szczytem Ziemi rośnie miasteczko turystyczne. Monika Witkowska, podróżniczka, dementuje te informacje, choć przyznaje, że są tacy, którym do obozu dowożą krewetki.
Mount EverestMount EverestWikimedia Commons CC/Pavel Novak
Posłuchaj
  • Monika Witkowska opowiada o swojej wyprawie na Mount Everest (4 do 4/Czwórka)
  • Park Narodowy Chitwan – gdzie można pogłaskać słonia - materiał reporterski (4 do 4/Czwórka)
Czytaj także

Monika Witkowska ma dwie pasje: żeglarstwo i wspinaczka w tzw. górach wysokich. W maju 2013 podjęła wyzwanie i postanowiła wejść na szczyt Ziemi - udało się.
- To góra, która daje w kość, różnie o niej się mówi, nie jest to góra bezpieczna, ale daje dużą satysfakcję jak już się stanie na szczycie - mówi Monika Witkowska. - W tym roku przypada 60.lecie pierwszego wejścia na Everest, dlatego też było wielu wspinaczy.
Monika Witkowska w Nepalu była już kilka razy, jednak, jak opowiada, dopiero wchodząc na szczyt Mount Everestu dostrzegła całe piękno tego regionu.
- Na samym szczycie jest radość, że się udało, że jesteśmy ponad wszystkimi innymi. Ale trzeba pamiętać, że to nie jest jeszcze połowa drogi - zejście jest trudniejsze - mówi podróżniczka. Wiekszość wypadków, jakie zdarzają się na Evereście ma miejsce przy zejściu.

Odwiedź z nami najpiękniejsze miejsca na świecie.

Monika
Monika Witkowska/
fot. W.Kusiński

Monika Witkowska zaprzecza jakoby pod Mount Everestem kwitł turystyczny biznes.

- Tam obowiązuje zakaz budowy czegokolwiek i zakaz działalności komercyjnej - mówi gość Krzysztofa Grzybowskiego. - Płacąc można zwiększyć sobie komfort, ale to nie jest festiwal próżności. Można wykupić więcej butli tlenu, można wynająć kogoś, kto będzie niósł Twój bagaż, ale nikt Cię nie wniesie na szczyt.
(pj)