Logo Polskiego Radia
Czwórka
Karina Duczyńska 03.08.2011

Zebrahead: Już nie możemy się doczekać występu na Woodstock

Zebrahead to jedna z zagranicznych gwiazd tegorocznego festiwalu Woodstock. Kapela wykonuje punk rock z domieszką rapcore'u i funku. Panowie pochodzą z Kalifornii, ale już cieszą się na koncert w Polsce.
Zebrahead: Już nie możemy się doczekać występu na Woodstockzebrahead.com

Zespół Zebrahead, który powstał w 1986 roku w USA ma już na swoim koncie jeden występ w Polsce. W 2008 roku muzycy zagrali w stołecznym klubie Stodoła z grupą Simple Plan. To było prawdziwe szaleństwo. Dziewczęta rzucały na scenę maskotki, a gdy wokalista zdjął koszulkę – zaczęły piszczeć. – W tym roku nie będziemy się rozbierać na scenie – zapewnia gitarzysta i wokalista kapeli Matty Lewis, ale dodaje, że wszyscy bardzo ciepło wspominają tamto wystąpienie.

Teraz zresztą czeka ich dużo większe wyzwanie – Woodstock. Jednak, jak przyznaje Lewis, nie było specjalnych przygotowań do występu na tym festiwalu. – To będzie po prostu wielka scena. Większa niż zwykle, ale postaramy się zagrać dobry show i niczego nie zapsuć - mówi gitarzysta.

Muzycy nie mogą się już doczekać występu na Woodstock. – Największy koncert, jaki dotychczas graliśmy to Summer Sonic Festival 2011. Było tam wówczas około 50 tys. ludzi – opowiada Lewis. – Teraz w Polsce może być nawet pół miliona osób! To niesamowite! Jesteśmy bardzo podekscytowani, ale mamy nadzieję, że wszyscy będą się dobrze bawić.

Najnowszym utworem zespołu Zebrahead jest mocny kawałek pt. "Ricky Bobby". Muzycy noszą w teledysku maski prezydentów USA. – Nie ma w tym żadnego przesłania. Po prostu chcieliśmy nakręcić coś w małym pomieszczeniu i pojawili się ludzie z maskami, więc to wykorzystaliśmy.

Teledysk do utworu "Ricky Bobby":


Zespół wystapi na tegorocznym Przystanku Woodstock 4 sierpnia o 22.45. Więcej o muzyce, filozofii Zebrahead i ich planach na przyszłość dowiesz się, słuchając całej rozmowy z audycji "Dj Pasmo".

(kd)