- Często wali się nam dotychczasowy świat, jak również naszej rodzinie (…). Pacjent w momencie dowiadywania się, traci tak naprawdę poczucie kontroli nad własnym życiem i często jest tak, że rodzina stara się jak najbardziej pomóc temu choremu. Wtedy zaniedbują siebie, co też może przekładać się na jakość opieki - mówi psychoonkolog Mateusz Gawiński.
Problem choroby nowotworowej dotknął również naszego gościa. - Diagnoza do końca nie docierała do mnie. Jest to wydarzenie bardzo silnie nacechowane emocjami. Na szczęście w gabinecie nie byłem tylko ja. W momencie, kiedy usłyszałem diagnozę, była także moja mama. Często jest tak, że kiedy pacjent usłyszy diagnozę, kolejne informacje docierają do niego szczątkowo albo w ogóle bądź zniekształcone. Dlatego warto później powtórzyć mu jeszcze raz cały plan i ewentualne oczekiwania, co do hospitalizacji, leczenie i kolejnych badań lub żeby była przy nim osoba, która może mu potem wyjaśnić - dodaje.
- Gdy zacząłem chorować i byłem hospitalizowany, zauważyłem, że dla mnie bardzo motywujące wewnętrznie jest to, że mogę porozmawiać z innymi pacjentami i w jakiś sposób im pomóc. Zobaczyłem, że to jest coś, co chciałbym robić w życiu. Dzięki rozmowom z psychologiem i dzięki temu, co przeżyłem, postanowiłem zostać psychoonkologiem - opowiada Mateusz Gawiński.
Jak wygląda proces leczenia?
W pierwszej kolejności decyzję o planie leczenia podejmuje konsylium medyczne, złożone ze specjalistów onkologicznych.
- W konsylium zasiadają najczęściej: onkolog kliniczny, czyli chemioterapeuta, radioterapeuta, chirurg i radiodiagnosta. Konsylium może być poszerzone w zależności od nowotworu o dowolne specjalności, np. kardiologa, endokrynologa, laryngologa (…). Przy całych korzyściach wynikających ze schematów leczenia, dążymy jednak do indywidualizacji leczenia konkretnego pacjenta - tłumaczy dr Tomasz Olesiński, chirurg i onkolog.
Ustalenie toku leczenia pacjenta może trwać 5 minut, dotyczy to przypadków prostych i typowych. Kiedy jednak choroba pacjenta wychodzi poza schematy, zdarza się, że trwa to nawet pół godziny. - Całe postępowanie ma być optymalne dla pacjenta. Tyle ile trzeba, tyle czasu musimy poświęcić - słyszymy.
Odżywianie podczas choroby
W prowadzeniu pacjenta bardzo ważne jest ogniwo dietetyczne. Wyniszczenie organizmu podczas choroby onkologicznej czasami jest tak ogromne, że nie zawsze można wdrożyć kolejne leczenie.
- Pierwszym informatorem jest dla mnie nie pacjent, tylko lekarz. Musi bowiem przedstawić stan pacjenta i gdzie jest zlokalizowany dany nowotwór, bo od tego też zależy wspieranie żywieniowe. Są nowotwory, które mogą być umiejscowione na przykład w układzie pokarmowym i mogą uniemożliwiać zwyczajne jedzenie. Dla mnie jest to pierwsza i najważniejsza informacja. Ważne jest też samopoczucie pacjenta, stan jego odżywienia, czy traci na masie ciała czy towarzyszą mu jakieś objawy podczas leczenia jak suchość w ustach, mdłości… To wszystko wpływa na to, jakie wsparcie żywieniowe można zaproponować pacjentowi - mówi dietetyk kliniczny Karolina Łukaszewicz.
Karolina Łukaszewicz zauważa, że przy chorobie onkologicznej organizm potrzebuje więcej niektórych składników, w tym przede wszystkim kalorii.
***
Tytuł audycji: Eureka
Prowadził: Artur Wolski
Goście: Mateusz Gawiński (psychoonkolog), dr Tomasz Olesiński (chirurg, onkolog), Karolina Łukaszewicz (dietetyk kliniczny)
Data emisji: 27.02.2020
Godzina emisji: 19.06
DS