Manewry Anakonda-16 rozpoczęły się we wtorek. Bierze w nich udział ok. 31 tys. żołnierzy, w tym ok. 12 tys. z Polski i ok. 13,9 tys. z USA.
Jedno z ćwiczeń stanowił desant na most w Toruniu. Pułkownik, Grzegorz Chałupka, dowódca 6. Brygady Powietrzno-Desantowej, wyjaśnia, że zadaniem jego żołnierzy było wykonanie "zrzutu masowego z dużą ilością wojska i sprzętu".
- Po przemieszczeniu się w rejon operacyjnego przeznaczenia, rozpoznaliśmy obiekt, przystąpiliśmy do szturmu - w tym przypadku, był to most w Toruniu - i umożliwiliśmy przejście wojsk amerykańskich – opisuje działanie swojej jednostki pułkownik Chałupka.
Jego zdaniem, zadanie zostało zrealizowane i przejdzie do historii.
W piątek wieczorem polscy i amerykańscy żołnierze ćwiczyli na poligonie w Wędrzynie (Lubuskie). Amerykanie późnym popołudniem oraz wieczorem przerzucili śmigłowcami w dwóch rzutach ok. 300 żołnierzy z 173 Brygady Powietrznodesantowej. Na ziemi połączyli się oni z kompanią czołgów Leopard 2A5 z 34 Brygady Kawalerii Pancernej z Żagania. Żołnierzy przerzuciły śmigłowce UH-60 Black Hawk i CH-47 Chinook wspierane przez polskie Mi-17. Osłonę zapewniły śmigłowce bojowe – amerykańskie AH-64 Apache oraz polskie Mi-24.
Ćwiczenie Anakonda-16 potrwa do 17 czerwca. Manewry te odbywają się co dwa lata, począwszy od 2006 r. Jego organizatorem jest polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
Więcej na temat manewrów Anakonda-16 >>>
***
Tytuł audycji: "Padnij-powstań!"
Prowadzą: Sława Bieńczycka i Paweł Lekki
Data emisji: 11.06.2016
Godzina emisji: 10.33
iz/mg