Logo Polskiego Radia
Jedynka
Anna Wiśniewska 04.04.2017

Na wsi coraz większy problem z brakiem wody i jej zanieczyszczeniem

W Polsce wody mamy dość mało. Co gorsza jej jakość także pozostawia wiele do życzenia. Fundacja na Rzecz Rozwoju Polskiego Rolnictwa przeprowadziła ankietę wśród 510 gmin wiejskich i miejsko-wiejskich na temat zasobu wód i rezerw wodnych, mówi w radiowej Jedynce Moniką Szymańska, prezes Fundacji.
Posłuchaj
  • O coraz bardziej odczuwalnym w gminach problemie braku wody mówiła w „Agro-Faktach” radiowej Jedynki: Monika Szymańska, prezes Fundacji na Rzecz Rozwoju Polskiego Rolnictwa (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

- Z tego badania wynika, że jeżeli chodzi o wody podziemne, to tylko 15 proc. gmin wskazuje na problem zanieczyszczeń. Natomiast jeżeli chodzi o wody powierzchniowe, to ten problem dostrzega już ponad 34 proc. Głównym powodem zanieczyszczeń wód powierzchniowych i wód podziemnych są przede wszystkim nieszczelne szamba, które nadal funkcjonują na polskiej wsi. One same w sobie nie są niczym złym pod warunkiem, że są właściwie użytkowane. Natomiast te nieszczelności powodują, że zanieczyszczenia wydostają się do wód gruntowych i do wód powierzchniowych, powodując z biegiem czasu katastrofalne skutki. Następnym problemem są nielegalne zrzuty ścieków. Gminy wskazują również na brak kanalizacji i oczyszczalni ścieków – wylicza problemy Monika Szymańska.

Wiele przydomowych oczyszczalni nie spełnia swojej funkcji 

Efekt jest taki, że na polskiej wsi jest dużo przydomowych oczyszczalni ścieków, które nie spełniają swojej funkcji, bo oczyszczają ścieki tylko mechanicznie, dodaje Monika Szymańska.

- Należałoby odchodzić od tego typu systemów na rzecz systemów bardziej zaawansowanych, biologicznych. Szczególnie promowane są oczyszczalnie hydrofitowe, czy hybrydowe. Barierą jest brak świadomości, że istnieją w ogóle takie zagrożenia. Często na wsi zdarza się, że takie domowe oczyszczalnie ścieków funkcjonują w bliskiej odległości od studni. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że te zanieczyszczenia spływają do studni i z wodą pitną wracają do organizmu – zwraca uwagę rozmówczyni radiowej Jedynki.

Pomóc mogą metody małej retencji

23 procent gmin odczuwa już brak wody, zarówno do celów bytowych, jak i dla przemysłu i rolnictwa, mówi Marta Szymańska.

- Tutaj naprzeciw wychodzą metody małej retencji, o czym niewiele się mówi. One znacznie poprawiają możliwości zatrzymania wody w glebie. Dlatego ważne jest, żeby uświadamiać rolników i mieszkańców wsi, że wodą należy racjonalnie gospodarować, ale należy również możliwie dużo zatrzymywać tej wody poprzez małe zbiorniki wodne, poprzez budowanie stref buforowych. Nie możemy bez końca wycinać drzew i krzewów tylko po to, żeby poprawić strukturę agrarną pól, ponieważ wszystkie małe oczka wodne powodują, że ta woda pochodząca z opadów jest zatrzymywana – mówi ekspertka.

I wykorzystywana w okresach suszy. W Polsce na jednego mieszkańca przypada średnio trzy razy mniej wody niż w Unii Europejskiej.

Aleksandra Tycner, awi