Czy zbliżą się koniec podwyżek cen masła?
- Są pierwsze sygnały wskazujące na koniec drożyzny. Mam na myśli ostatnie dane Agencji Rynku Rolnego, które wskazują na wyhamowanie tendencji wzrostowej. Niewielki spadek cen zbytu masła w pierwszym tygodniu lipca nie był znaczący, ale wystąpił po raz pierwszy od wielu miesięcy – podkreśla Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker.
Wpływ sytuacji globalnej
Taka jest sytuacja na rynku krajowym. Warto jednak pamiętać, że ogromny wpływ na to co dzieje się w Polsce ma sytuacja na rynku światowym.
- W Niemczech na początku lipca również ceny spadły, jednak we Francji skoczyły prawie w okolice 6 euro za kilogram – wyjaśnia ekspert.
Zbliżamy się do szczytu cyklu
Kilka czynników decyduje o wzroście cen masła.
- Ta tendencja jest widoczna nie tylko w Europie, ale również na świecie. Od wprowadzenia rosyjskiego embarga i w odpowiedzi unijnych sankcji, od jesieni 2014 roku rozpoczęła się tendencja spadkowa na rynku mleka, która zakończyła się wiosną 2016 roku. Drugim istotnym punktem, było zniesienie po 30 latach kwot produkcji mleka w Europie. Nastąpił ogromny wzrost produkcji, a tym samym spadek cen. To spowodowało obniżenie opłacalności produkcji i stopniowo produkcja obniżała się. W maju ubiegłego roku mieliśmy do czynienia z dołkiem cenowym, który rozpoczął wzrosty. To świadczy o tym, że jesteśmy w pierwszej fazie odwrócenia cyklu, a co za tym idzie uruchamiane są dodatkowe moce produkcyjne na rynku mleka – dodaje.
A to oznacza, że mleka i masła będzie więcej i w konsekwencji ceny będą się obniżać. Do zmian na rynku masła przyczynił się również spadek produkcji w Ameryce Południowej i Nowej Zelandii, a także wzrost popytu w Chinach.
Dariusz Kwiatkowski, abo