Logo Polskiego Radia
IAR
Filip Ciszewski 14.10.2014

Parlament Wielkiej Brytanii poparł Palestynę. Izrael straszy konsekwencjami

Brytyjska Izba Gmin przyjęła wczoraj rezolucję wzywającą rząd w Londynie do uznania państwowości Palestyny. Wcześniej uznanie państwa Palestyńskiego zapowiedział rząd Szwecji.
Palestyńczycy w DżebaliPalestyńczycy w DżebaliWojciech Cegielski/Polskie Radio
Posłuchaj
  • Brytyjska Izba Gmin przyjęła rezolucję wzywającą rząd w Londynie do uznaniu państwowości Palestyny: korespondencja Grzegorza Drymera (IAR)
  • Relacja Grzegorza Ślubowskiego i Tomasza Majki z Izraela w 60. rocznicę proklamacji niepodległości Izraela. (PR, 14.04.2008)
  • Izrael krytykuje Wielką Brytanię: korespondencja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Czytaj także

Debatę na ten temat zainicjował labourzysta Graheme Morris. Przywołał on Deklarację Balfoura z 1917 roku, dającą Żydom prawo powrotu do Palestyny oraz przyznany Londynowi po I Wojnie mandat Ligi Narodów nad Palestyną. - Wielka Brytania ma unikalny związek historyczny i odpowiedzialność moralną za narody Izraela i Palestyny - mówił Morris. - W 1920 roku przyjęliśmy na siebie zobowiązanie, by doprowadzić Palestyńczyków do państwowości i niepodległości. To już prawie sto lat temu... - przypomniał polityk.

Przeciwko rezolucji opowiedział się m.in. Malcolm Rifkind, były minister spraw zagranicznych. Argumentował, że terytorium musi najpierw spełniać podstawowe kryteria państwowości i zalecał, by nie kierować się symboliką. Oponenci przypominali, że w Autonomii Palestyńskiej współrządzi oskarżany o terroryzm Hamas.

Ich głos jednak był w zdecydowanej mniejszości. Rezolucja przeszła stosunkiem głosów 274 do 12. - Uznanie państwa to nie jest jakaś nagroda za coś, to jego prawo - przekonywał konserwatysta Alan Duncan.

Brytyjski ambasador w Izraelu Matthew Gould w rozmowie z izraelskim radiem publicznym stwierdził, że choć głosowanie w Izbie Gmin nie zobowiązuje do niczego jego rządu, to wpłynie na postawę opinii publicznej i będzie miało znaczenie.

Spośród krajów europejskich dotychczas jedynie Szwecja zapowiedziała, że uzna państwo palestyńskie. Deklaracja ta rozwścieczyła izraelskie władze. Szwedzki ambasador został wezwany do MSZ w Jerozolimie, gdzie otrzymał notę protestacyjną. Izrael twierdzi bowiem, że takie deklaracje podkopują toczące się na Bliskim Wschodzie negocjacje pokojowe i dają Palestyńczykom fałszywą nadzieję, że to nie rozmowy z Izraelem, a społeczność międzynarodowa pomoże im zbudować własne państwo.

Podobne zarzuty Izrael sformułował teraz pod adresem Wielkiej Brytanii. Według izraelskiego MSZ, przedwczesne uznanie Palestyny, podkopuje proces pokojowy na Bliskim Wschodzie i oznacza wysłanie fałszywej wiadomości do palestyńskich przywódców, że mogą uniknąć trudnych wyborów, by osiągnąć prawdziwe porozumienie.

W 2012 roku Palestyńczycy otrzymali w ONZ status członka-obserwatora. Przedstawiciele Palestyny mogą pracować w komisjach ONZ, mogą także zabierać głos, ale bez prawa do głosowania, bo Palestyna nadal nie jest członkiem ONZ. Podobny status ma Watykan.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

IAR, fc

''