Logo Polskiego Radia
PolskieRadio24.pl
Paweł Michalak 13.01.2020

Chcieli zadać pytania o korupcję. Dziennikarzy TVP Info nie dopuszczono do Grodzkiego

- Żądanie odebrania dziennikarzom TVP Info akredytacji umożliwiającej pracę na terenie parlamentu "należy traktować jako próbę usunięcia dziennikarzy zadających pytania, na które marszałek Senatu nie chce odpowiedzieć" -  napisał Jarosław Olechowski, szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.

"Powstrzymajmy tych szaleńców!!!" - napisał na Twitterze marszałek Senatu Tomasz Grodzki z Koalicji Obywatelskiej opisując zdarzenie z udziałem ekipy telewizyjnej TVP Info, której operator zderzył się w poniedziałek z Małgorzatą Daszczyk, dyrektor gabinetu marszałka Senatu. Uderzona kamerą Daszczyk trafiła do szpitala. Operatora ekipy oskarżono o celowe uderzenie kamerą w głowę.

1200_Grodzki_Popiela_PAP_East_News.jpg
"Wyciągnęłam 500 dolarów, odliczyłam po setce". Prof. Popiela o sytuacji z Grodzkim

Do sieci trafiły nagrania ze zdarzenia, na których widać, że sytuacja była przypadkowa.

Wniosek o odebranie akredytacji

Na nagraniu zamieszczonym przez Grzegorza Furgo, byłego posła Nowoczesnej, a obecnie p.o. dyrektora Centrum Informacyjnego Senatu widać, jak ekipa telewizyjna - dziennikarz i operator kamery - biegnie za marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim, który wychodzi z gmachu parlamentu i wsiada do samochodu. W pewnym momencie biegnący operator uderza kamerą w głowę Małgorzatę Daszczyk, również idącą do samochodu.

[CZYTAJ TAKŻE] >>> "Daliśmy lekarzowi 5 tys. zł". Nowi świadkowie o łapówkach z czasów Grodzkiego

"Skandaliczne zachowanie ekipy TVP Info wobec dyrektor gabinetu Marszałka Senatu" - napisał na Twitterze Furgo. "Małgorzata Daszczyk została uderzona w głowę kamerą. Obecnie przebywa w szpitalu. Złożyliśmy wniosek o odebranie akredytacji prasowych dla ekipy, biorącej udział w zdarzeniu" - poinformował.

Do tego zdarzenia odniósł się także na Twitterze w poniedziałek Jarosław Olechowski, szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Zapewnił, że dziennikarze TVP Info w swojej pracy kierują się najwyższymi standardami. Jego zdaniem do zdarzenia doszło, gdy "próbowali oni uzyskać komentarz marszałka Tomasza Grodzkiego do zarzutów Henryka Osiewalskiego - byłego pacjenta prof. Grodzkiego, który twierdzi, że wręczył profesorowi 200 zł".

pacjent_grodzkiego663.jpg
Były pacjent Grodzkiego przed kamerą: wręczyłem mu pieniądze i tego dowiodę

"Starała się uniemożliwić zadanie pytań"

Jak wyjaśnił szef TAI, dziennikarz Miłosz Kłeczek próbował zweryfikować te informację i w tym celu usiłował zadać pytania marszałkowi Senatu. "Niestety Małgorzata Daszczyk, dyrektor gabinetu marszałka Senatu, starała się uniemożliwić zadanie pytań marszałkowi Grodzkiemu, blokując przejście w senackim korytarzu" - napisał Olechowski. Jego zdaniem, to dlatego ekipa TVP Info podążyła za marszałkiem Grodzkim do samochodu czekającego ma niego przed budynkiem Senatu.

[CZYTAJ TAKŻE] >>> Grodzki porównał się do ks. Popiełuszki. "Doświadczam nienawiści"

Zdaniem Szefa TAI zderzenie (Olechowski pisze o "kontakcie fizycznym"), do którego doszło pomiędzy operatorem TVP Info a dyrektor Daszczyk, było przypadkowe. W jego ocenie nie było spowodowane przez podległego mu operatora "ponieważ to dyrektor Daszczyk wykonując zwrot - najprawdopodobniej kierując się do drzwi samochodu lub po raz kolejny próbując uniemożliwić zadanie pytania marszałkowi - przeciął trasę, którą podążał operator".

"Jego intencją nie było uderzenie dyrektor Daszczyk" - zapewnił Olechowski. Dlatego - jego zdaniem - żądanie odebrania dziennikarzom TVP Info akredytacji umożliwiającej pracę na terenie parlamentu "należy traktować jako próbę usunięcia dziennikarzy zadających pytania, na które marszałek Senatu nie chce odpowiedzieć".

"Należy przy tym podkreślić, że ww. dziennikarze TVP Info działają w interesie publicznym, a formułowane przez nich pytania dotyczą zarzutów korupcyjnych kierowanych wobec marszałka Senatu, który jest trzecią osobą w państwie" - zakończył Olechowski.

TVP.Info, paw/